Odsunięty od władzy prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz oznajmił w poniedziałek, że uszanuje wyniki niedzielnych wyborów prezydenckich w swoim kraju.
Janukowycz złożył taką deklarację w specjalnym oświadczeniu wydanym w Rostowie nad Donem, na południu Rosji, gdzie w lutym schronił się po ucieczce z Ukrainy.
Były prezydent oświadczył, że bez względu na to, w jakim regionie jaki odsetek ludności uczestniczył w głosowaniu, on "ten wybór, dokonany w trudnym dla Ukrainy okresie, uszanuje".
Janukowycz oznajmił również, że najważniejszym zadaniem nowych władz Ukrainy jest zakończenie krwawej wojny w kraju i wycofanie wojsk ze wschodnich regionów.
Centralna Komisja Wyborcza w Kijowie uznała już, że przeprowadzone w niedzielę na Ukrainie wybory prezydenckie są prawomocne. Według rezultatów sondażowych zwyciężył biznesmen, były szef dyplomacji Petro Poroszenko.
Z danych exit-poll wynika, że Poroszenko uzyskał 55,9 proc. głosów, a jego największa rywalka, była premier Julia Tymoszenko - 12,9 proc. Po podliczeniu przez CKW 60 proc. protokołów z niedzielnego głosowania Poroszenko prowadzi w wyborach prezydenckich z wynikiem 53,7 proc. głosów.
Przewodniczący CKW Mychajło Ochendowski przekazał, że głosowanie odbyło się w 188 spośród 189 okręgów, a frekwencja wyniosła ponad 60 procent. W obwodzie donieckim w głosowaniu wzięło udział 15,3 proc. wyborców, a ługańskim - 15,3 proc. W obu tych regionach działają prorosyjscy separatyści.