Ponad 30 kolejnych osób zostało zabitych w piątek w atakach Boko Haram w północno - wschodniej części stanu Borno w Nigerii.
Najazd miał miejsce, krótko po tym jak ONZ nałożyło sankcje na organizację. Od ponad 5 tygodni trwają zarazem starania uwolnienie ponad 200 uprowadzonych przez islamistów dziewcząt ze szkoły w Chibok.
W weekendowych atakach mieszkańcy dwóch wsi, które zaatakowano, zostali przewiezieni poza wieś, gdzie mężczyzn zgromadzono razem. Zostali oskarżeni o działania przeciw Boko Haram i zastrzeleni, relacjonował dla BBC jeden z tych, którym udało się uciec. Wsie spalono.
Aktualnie w wielu wsiach północnej części Nigerii powstają małe grupy bojowe, mające za zadanie chronić mieszkańców przed kolejnymi najazdami ze strony terrorystów.
Innych 25 mężczyzn zastrzelono we wsi Moforo, 8 innych w Kimbi. Parę dni wcześniej doszło do ataków bombowych w mieście Jos, w wyniku których śmierć poniosły 122 osoby.
O wszystkie te zamachy władze podejrzewają Boko Haram.
kab /BBCNews