W samym środku Warszawy, na terenie dworca, który kiedyś był centralny (a właściwie główny) stoi ponad setka starych parowozów. Rdzewieją. Ale wciąż są piękne.
Potrzeba jest matką wynalazków. Potrzeba była matką parowozów. Kolej istniała od dawna, ale wagony czy platformy ciągnęły konie. Duże ładunki transportowano także drogami. Nie asfaltowymi, tylko ubijanymi. Gdy na początku XIX wieku Europa zaczęła przeżywać przemysłowy rozwój, dosyć szybko stało się jasne, że bez sprawnego transportu natrafi on na barierę nie do pokonania. Przecież do fabryk trzeba było dostarczać ogromne ilości towaru. To, co w nich powstawało – nieistotne, czy była to broń, samochody, czy ogromne bele materiałów – trzeba było przetransportować do odbiorców. By ten nowy porządek sprawnie funkcjonował, fabrykom trzeba było dostarczyć paliwa, najczęściej węgla. No i ludzi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Tomasz Rożek