„Pieniądze dla babci, a nie dla Cyganów”, „Precz z euro”, „Dość władzy Brukseli”, „Budujmy Europę dla ludzi, a nie dla kapitalistów”. Spacerując ulicami Berlina, obserwowałem wiele podobnych plakatów. Gdyby w Polsce ktoś takie powiesił, Raban byłby na całą Europę.
Wszystko dlatego, że ultrasi z lewej i prawej strony niemieckiej sceny politycznej mają szansę wejść do Parlamentu Europejskiego. Stało się to możliwe po lutowym rozstrzygnięciu Trybunału Konstytucyjnego, który zdecydował, że w tych wyborach nie będzie obowiązywał ogólnokrajowy próg wyborczy. Może to zapoczątkować zmianę mapy politycznej tego kraju.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Grajewski