Ukraina nie jest w stanie powstrzymać agresji Rosji bez pomocy Zachodu - oświadczył w czwartek szef ukraińskiego MSZ Andrij Deszczyca. Dyplomata ocenił, że bez stabilizacji sytuacji we wschodnich regionach jego kraju integracja europejska będzie utrudniona.
"Naszym poważnym problemem jest zagrożenie zewnętrzne i destabilizacja we wschodnich obwodach Ukrainy" - powiedział w Kijowie występując na międzynarodowej konferencji "Nowa polityka europejska: od słów do czynów".
Deszczyca podkreślił, że Ukrainie potrzebna jest pomoc z zewnątrz. "Tylko we współpracy z naszymi zachodnimi partnerami możemy powstrzymać dalszą agresję Rosji wobec Ukrainy. Bez stabilizacji na wschodzie wypełnianie zadań na rzecz integracji europejskiej będzie trudnym zadaniem" - zaznaczył.
Rozmawiając przed konferencją z dziennikarzami szef MSZ poinformował, że w dniu wyborów prezydenckich na Ukrainie Rosja ma zamiar przeprowadzić ćwiczenia wojskowe w pobliżu ukraińskich granic.
"Strona rosyjska podejmuje decyzje, które - niestety - nie sprzyjają deeskalacji napięcia we wschodnich regionach Ukrainy. Dziś poinformowała o zamiarze przeprowadzenia manewrów wojskowych 25 maja" - przekazał Deszczyca.
Dyplomata ponownie zadeklarował, że Kijów gotów jest do kolejnych rozmów w celu uregulowania konfliktu na wschodniej Ukrainie z udziałem USA, UE i Rosji.
"Jesteśmy gotowi do omawiania kwestii dotyczących deeskalacji, wyborów prezydenckich i przeanalizowania kroków na rzecz realizacji porozumień osiągniętych 17 kwietnia w Genewie. Jeśli nasi partnerzy, a szczególnie Rosja, gotowi są do takich rozmów, to my także weźmiemy w nich udział" - oświadczył Deszczyca.