– Gdybyście widzieli mnie wtedy, kiedy czułam się tak bardzo źle, tak jak widzicie teraz, nie mielibyście żadnych wątpliwości, że to był wielki cud, który uczynił Bóg – wyznała Floribeth Mora Díaz.
Wiara pozwoliła jej zawierzyć Janowi Pawłowi II, którego pani Díaz nazywa „moim świętym”. – Jesteś tak blisko Boga. Powiedz mu, by nie pozwolił mi umrzeć – zwróciła się do zmarłego papieża. Jej modły zostały wysłuchane 2 maja 2011 r., w dzień po beatyfikacji Jana Pawła II. – Następny dzień był dla mnie najwspanialszym w życiu. Usłyszałam wtedy w moim pokoju głos, który powiedział mi: „Nie obawiaj się, wstań!”. Wstałam i ze spokojem weszłam do kuchni, gdzie powitał mnie mój zaskoczony mąż – wspomina pani Floribeth.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Capiga