Nigeria wykluczyła w poniedziałek wymianę bojowników Boko Haram na dziewczęta porwane przez to islamskie ugrupowanie. Ultimatum z taką propozycją złożył nigeryjskim władzom lider ugrupowania.
Nigeryjski minister spraw wewnętrznych Patrick Abba Moro oświadczył w rozmowie z agencją AFP, że "nie należy do Boko Haram i do rebeliantów stawianie warunków". Dodał: "Nie wchodzi w grę wymiana człowieka za człowieka". Zapytany, czy odrzuca taki warunek, minister Moro odpowiedział: "Oczywiście".
Przywódca Boko Haram Abubakar Shekau o ultimatum, proponującym wymianę ponad 200 porwanych w połowie kwietnia dziewcząt w zamian za zwolnienie z więzień jego bojowników przez nigeryjskie władze, poinformował w 17-minutowym nagraniu wideo, do którego dotarła AFP. Na filmie widać około stu dziewcząt, ubranych w czadory i modlących się w nieznanym miejscu.
Shekau powiadomił, że porwane uczennice przeszły na islam.
W ubiegłym tygodniu ten lider nigeryjskich islamistów mówił, że sprzeda je na targu. Według niego zamiast chodzić do szkoły, powinny wyjść za mąż.
14 kwietnia bojownicy Boko Haram uprowadzili ponad 300 uczennic z liceum w mieście Chibok w stanie Borno, na północnym wschodzie kraju. 53 dziewczętom udało się uciec, w rękach porywaczy pozostało 276 licealistek. Porwanie wywołało oburzenie na całym świecie.
W sobotę nigeryjskie władze poinformowały, że skierowały dwa oddziały wojska do ścigania sprawców porwania. Władze USA, Wielkiej Brytanii, Izraela i Francji zaoferowały pomoc, deklarując możliwość wysłania ekspertów.
Według Amnesty International nigeryjskie wojsko zostało uprzedzone o planowanym przez islamistów ataku na miejscowość, z której uprowadzono uczennice, jednak zignorowało te ostrzeżenia.
Już wcześniej ekstremiści porywali dziewczęta i młode kobiety ze szkół i wsi. Są one wykorzystywane do noszenia bagaży i gotowania; wiele z nich staje się niewolnicami seksualnymi.
Boko Haram od 2009 r. prowadzi zbrojną walkę o przekształcenie Nigerii lub przynajmniej części jej terytorium w muzułmańskie państwo wyznaniowe, w którym obowiązywałoby prawo szariatu. W ciągu pięciu lat rebelii zginęły tysiące osób. Do ataków dochodzi głównie na północnym wschodzie, gdzie od roku nigeryjska armia prowadzi operację na wielką skalę przeciwko islamistom.