Rosja od 1 czerwca wprowadza system przedpłat za gaz dostarczany na Ukrainę - poinformował w czwartek rosyjski minister energetyki Aleksandr Nowak. Decyzja ta jest konsekwencją nieuregulowania przez Ukrainę sięgającego 3,5 mld USD długu za odebrane paliwo.
"7 maja upłynął termin, w którym strona ukraińska powinna była zapłacić za dostarczany gaz. Od początku marca od ukraińskiego Naftohazu nie wpłynęła nawet jedna płatność. Łączny dług Ukrainy za gaz osiągnął 3,508 mld dolarów" - oświadczył Nowak, którego cytuje agencja ITAR-TASS.
Szef resortu energetyki Rosji oznajmił, że zgodnie z kontraktem między rosyjskim Gazpromem i Naftohazem z 2009 roku "niewywiązanie się z zobowiązań pociąga za sobą automatyczne przejście od 1 czerwca 2014 roku na system przedpłat w dostawach gazu na Ukrainę".
Nowak przekazał, że Gazprom najpóźniej 16 maja wystawi Naftohazowi fakturę za surowiec, który ma być dostarczony w czerwcu. Rosyjski koncern zapowiedział już, że jeśli Naftohaz nie dokona przedpłaty, to od 1 czerwca zakręci kurek z gazem dla Ukrainy.
Wcześniej w czwartek minister energetyki Ukrainy Jurij Prodan oświadczył, że jego kraj nie będzie wnosić przedpłat za rosyjski gaz przy żądanej przez Gazprom cenie 480 USD za 1000 metrów sześciennych.
3 kwietnia prezes Gazpromu Aleksiej Miller poinformował, że cena gazu dla Ukrainy od kwietnia 2014 roku wyniesie 485,5 USD za 1000 metrów sześc. Wcześniej premier Dmitrij Miedwiediew uchylił rozporządzenie rządu Federacji Rosyjskiej z kwietnia 2010 roku, na mocy którego o 100 dolarów, tj. do zera, obniżone zostało cło eksportowe na gaz przy dostawach na Ukrainę.
1 kwietnia Miller ogłosił, że od drugiego kwartału 2014 roku cena gazu dla Ukrainy została podwyższona z 268,5 do 385,5 USD. Szef Gazpromu wyjaśnił, że jest to konsekwencją niewywiązania się przez stronę ukraińską z obietnicy uregulowania długu za surowiec odebrany w 2013 roku, nieopłacania w 100 procentach bieżących dostaw i kumulacji zadłużenia za otrzymany gaz.
Cofnięta 3 kwietnia przez Miedwiediewa zniżka na gaz dla Ukrainy była elementem jednego z porozumień o stacjonowaniu Floty Czarnomorskiej FR na Krymie, które Moskwa po zaanektowaniu półwyspu wypowiedziała.
Ukraina nie uznała ani przyłączenia Krymu do Federacji Rosyjskiej, ani mającej wynikać z tego nowej ceny gazu. Za wiążącą Kijów uważa cenę z I kwartału 2014 roku, czyli 268,5 dolara za 1000 metrów sześc.
Prodan potwierdził w czwartek, że Kijów zamierza pozwać Gazprom do międzynarodowego arbitrażu w sprawie ceny gazu.