Ja jestem dobrym pasterzem. Znam owce moje i one mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec i jak Ja znam Ojca. Poświęcam też swoje życie za owce.
Każdego dnia mijam wielu ludzi. O ilu z nich mogę powiedzieć: znam cię? Wśród wielu wypowiedzianych i usłyszanych słów tak mało jest kwestii ważnych. A ile razy drugi człowiek szuka ze mną kontaktu, a ja pozostaję głuchy? Można też spojrzeć na to z drugiej strony: ilu ludzi chce dać się nam poznać, zdjąć maski, przestać grać jakąś z życiowych ról? Tyle w nas lęku, że drugi człowiek zobaczy, jacy naprawdę jesteśmy poranieni, wystraszeni. A Pan Jezus mówi: Ja znam owce moje i one mnie znają. On wie, jaki jest człowiek, zna jego jasne i ciemne strony. Człowiek, który wydał Go na ukrzyżowanie, ale też człowiek, który dla Niego spala się w miłości do drugiego. Człowiek, który wierzy i wątpi, kocha i nienawidzi, odchodzi i wraca, wydaje plon i usycha. I o tym człowieku Pan Jezus nie waha się powiedzieć: znam go. Co więcej, sam daje się poznać. Przychodzi, słucha i każdego dnia na ołtarzu oddaje swoje życie za owce. Czyż może być więcej?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Elżbieta Grodzka-Łopuszyńska