Już teraz, zanim się to stanie, mówię wam, abyście gdy się stanie, uwierzyli, że JA JESTEM.
W sposób wcale nie oczywisty przytoczony fragment Ewangelii według św. Jana mówi o zdradzie Judasza. Wyraźnie, w sposób jednoznaczny mówią o niej dopiero kolejne wersy. Przypis w Piśmie Świętym podkreśla, że zdrada jednego z apostołów „także wchodziła w zakres planów Bożych objawienia tajemnicy Jezusa”. Ale oprócz wielkiej tajemnicy Jezusa pozostaje do rozważenia intrygująca kwestia postaci i roli Judasza. Nic dziwnego, że od dawna kusiła ona ludzi pióra. I tych wielkich, największych, jak Jorge Luis Borges, autor opowiadania „Trzy wersje Judasza”, i literatów znacznie mniejszego kalibru – jak choćby Henryk Panas, autor powieści „Według Judasza”. Zdrada Judasza przedstawiana jest zwykle jako gest dramatyczny, nabrzmiały sensem. Ale nie zawsze. Niedawno przeczytałem taki oto wiersz: „A wracając/ do srebrników/ co za bujda/ prawdziwy dochód/ gaj oliwny/ co po wasze wieki/ przynosi srebrniki”. Nie, bynajmniej nie wyciągam z tego wniosku, że „wszyscy jesteśmy Judaszami”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Krzysztof Łęcki