Niezapomniane spotkania. Wielu diecezjan w swoich albumach albo na ścianie ma zdjęcie z Janem Pawłem II. Za tymi fotografiami kryją się niezwykłe wspomnienia pełne wzruszeń, ale także nadziei, że kiedyś spotkamy się razem z nim w niebie.
Czekałam na moment, kiedy podejdzie do mnie. Najpierw podszedł do mojego śp. męża Bernarda. Zapytał, ile mamy dzieci. Mąż odparł, że trzech synów, jednego w seminarium. Papież powiedział, że cieszy się, że mamy syna w seminarium, po czym podał dłoń mężowi. Podszedł do mnie, popatrzył w oczy, uścisnął dłoń i ofiarował różaniec. Moment uściśnięcia dłoni papieża był dla mnie jak spotkanie z wiecznością, światłością, która napawa nadzieją. Jak spotkanie anioła. Kiedy papież odszedł, rozpłakałam się – wspomina Joanna Tomiak z Nowego Kramska. – Zdjęcie z Ojcem Świętym towarzyszy moim codziennym modlitwom. Po spotkaniu zostały wspomnienia, poczucie ciepła w sercu i przekonanie, że Bóg zsyła nam aniołów, którzy pomagają w wędrówce do nieba. On był jednym z nich – dodaje.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Krzysztof Król