O Janie XXIII nakręcono cztery filmy. Pierwszy powstał już dwa lata po śmierci papieża.
Postać przyszłego świętego fascynowała wielu twórców, również filmowych. Nie tylko dlatego, że zwołał przełomowy w historii Kościoła Sobór Watykański II. W czasie jego pontyfikatu miały miejsce ważne wydarzenia polityczne, w tym kryzys kubański, kiedy świat znalazł się na krawędzi wojny atomowej. Jan XXIII był niezwykle barwną postacią, człowiekiem bezpośrednim, łatwo nawiązywał kontakty z ludźmi, a do tego Bóg obdarzył go niezwykłym poczuciem humoru. Nie lubił biurokratycznej przesady w Kurii Rzymskiej, potrafił zakpić z jej urzędników, co znakomicie charakteryzuje jedna z licznych związanych z nim anegdot, kiedy na pytanie, ile osób pracuje w Watykanie, odpowiedział, że „ma nadzieję, że chociaż połowa zatrudnionych”. Nic dziwnego, że w „rankingu” dwudziestowiecznych papieskich filmowych opowieści biograficznych zajmuje drugie miejsce po Janie Pawle II. Nakręcono o nim cztery filmy. Pierwszy, „I przyszedł człowiek”, powstał już dwa lata po jego śmierci, w 1965 roku.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Edward Kabiesz