Z Egiptu w ciągu nocy wyszły prawie 3 miliony ludzi. Nie było wśród nich chorych. Jak to możliwe? Spożyli baranka! Jak wyglądała Pascha Jezusa?
Czwartkowy wieczór. W kościele św. Jadwigi w Chorzowie cisza jak makiem zasiał. Na zasłanym białym obrusem stole gorzkie zioła, kielichy, maca, jajko, kość. Pastor Kazimierz Barczuk zaczyna swą poruszającą opowieść: – Shalom, Szczęść Boże! Chciałbym cofnąć się z wami mniej więcej do 33 roku. Do ostatniej wieczerzy Jezusa. Pierwszy raz w historii świata symbol spotkał się wówczas z rzeczywistością. Symbol to baranki składane przez 1500 lat aż do czasu narodzenia Jezusa. Rzeczywistość to Jezus – prawdziwy Baranek. Kiedyś jeden z ewangelicznych Kościołów zaprosił mnie i zaproponował: „Zrób dla nas Paschę, ale bez tych wszystkich żydowskich elementów”. Zdumiałem się. Odparłem: „A czy mogę ją przygotować tak, jak robił to Jezus?”. Po jakimś czasie rada parafialna odezwała się; „OK. Zgadzamy się”. Poszli na kompromis z Jezusem! (śmiech) Co tutaj robię? Gdy skończyłem seminarium i zostałem pastorem, zmarła moja babcia. Wróciłem z Warszawy na Opolszczyznę. Poszedłem do szpitala, w którym umierała, z wujkiem, jej synem. Lekarz oddał nam torebkę, która po niej została. W środku znalazłem zdjęcie zrobione w 1963 roku. Rzeka Jordan. Przez 17 lat babcia codziennie to zdjęcie ze sobą nosiła. „Wujek – zaczepiłem – dlaczego babcia nosiła przy sobie tę fotografię?”. Wujek zaczął płakać: „Bo my… jesteśmy Żydzi”. Pierwszy raz się o tym dowiedziałem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marcin Jakimowicz