Około 70 osób zatrzymano w Charkowie, na wschodzie Ukrainy, w ramach operacji antyterrorystycznej wymierzonej w separatystów prorosyjskich. Zaatakowali oni siedzibę miejscowej administracji obwodowej - poinformowało ukraińskie MSW.
Akcję, która rozpoczęła się we wtorek około godz. 6.30 czasu lokalnego (godz. 5.30 w Polsce), przeprowadziły siły Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Ukrainy. Szef tego resortu Arsen Awakow podkreślił, że prorosyjskich aktywistów wyparto z budynku administracji i aresztowano "bez użycia broni".
Na akcję zareagowało rosyjskie MSZ, które wezwało władze Ukrainy do natychmiastowego przerwania wszelkich przygotowań militarnych na południowym wschodzie kraju, które mogłyby doprowadzić do wybuchu wojny domowej. We wschodnich regionach Ukrainy prorosyjskie siły separatystyczne zajmowały w ostatnich dniach siedziby władz lokalnych.
W poniedziałek wieczorem separatyści przeprowadzili przed administracją obwodową w Charkowie wiec, na którym ogłosili powstanie niepodległego państwa o nazwie Charkowska Republika Ludowa. Oświadczyli także, że przeprowadzą referendum niepodległościowe i zwrócili się do Rosji o zapewnienie temu plebiscytowi bezpieczeństwa.
W godzinach nocnych z poniedziałku na wtorek grupa prorosyjskich działaczy podpaliła siedzibę administracji obwodowej i wdarła się do środka. We wtorek rano wkroczyły tam milicyjne siły specjalne z oddziału "Jaguar". Media podają, że zatrzymanych separatystów przewieziono do aresztów w Kijowie i Połtawie.
W poniedziałek pełniący obowiązki prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow zapowiedział, że separatyści, którzy dążą do oderwania wschodnich regionów kraju, będą traktowani jak terroryści.
Jak ocenił, wydarzenia, do których dochodzi w ostatnich dniach w Doniecku, Charkowie i Ługańsku, to "drugi etap operacji specjalnej prowadzonej przez Rosję w celu destabilizacji sytuacji na Ukrainie".
Turczynow poinformował, że we wtorek w parlamencie ukraińskim będzie rozpatrywany projekt ustawy, która zaostrzy odpowiedzialność za działania separatystyczne i inne przestępstwa wobec państwa. "Zostanie także rozpatrzona kwestia zakazu działalności partii politycznych i organizacji społecznych, które głoszą hasła separatystyczne i działają przeciwko własnemu krajowi" – podkreślił.
W poniedziałek w Doniecku separatyści ogłosili powstanie Donieckiej Republiki Ludowej i przyłączenie jej do Federacji Rosyjskiej. Zapowiedzieli, że 11 maja odbędzie się tu referendum niepodległościowe i ostrzegli, że jeśli władze w Kijowie spróbują przeszkodzić w jego przeprowadzeniu, zwrócą się do Rosji z prośbą o wprowadzenie na Ukrainę "wojskowych oddziałów pokojowych".