O powiązaniu głoszenia Ewangelii z prześladowaniami za wiarę przypomniał dziś Ojciec Święty podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty.
Podkreślił, że dziś jest więcej męczenników, niż w pierwszych wiekach Kościoła i zachęcił wiernych, by nie lękali się niezrozumienia i prześladowań. Dodał, że prorocy często byli także prześladowani przez ludzi sprawujących władzę w Kościele.
Papież Franciszek wyszedł w swej homilii od czytanego w dzisiejszej liturgii fragmentu z Księgi Mądrości (Mdr 2,1a.12-22). Zauważył, że bezbożni, oddalający się od Boga pragną zawłaszczyć religię. Natomiast ukazani w Ewangelii (J 7,1-2.10.25-30) nieprzyjaciele Jezusa zastawiają pułapki, posługują się oszczerstwem, zniesławieniami, chcąc zniszczyć Sprawiedliwego. Powodem jest to, że sprzeciwia się ich działaniom, beszta za grzechy wobec Prawa, oskarża o wykroczenia przeciwko otrzymanemu wychowaniu.
Franciszek zauważył, że w całej historii zbawienia prorocy byli prześladowani, a sam Jezus mówi to faryzeuszom. Powodem prześladowania jest fakt, że prorocy wskazują błędy i nawołują do powrócenia na drogi Boże, a to nie podoba się ludziom posiadającym władzę. Wiemy, że Pan Jezus od samego początku swego ziemskiego życia był prześladowany.
Widać to wyraźnie w dzisiejszej Ewangelii, gdzie powodem odrzucenia Jezusa jest fakt, że nie mieści się On w kategoriach faryzeuszów i uczonych w Piśmie: " Przecież my wiemy, skąd On pochodzi, natomiast gdy Mesjasz przyjdzie, nikt nie będzie wiedział, skąd jest" - powiadają.
Usiłują zdyskwalifikować Pana, by nie miał władzy - zauważył papież. Dodał, że powodem tego dyskwalifikowania jest też fakt, że każe im wyjść z pułapki zamkniętej religijności. Prorok walczy z ludźmi zamykającymi Ducha Świętego w klatce i dlatego zawsze jest prześladowany. Wszyscy prorocy byli prześladowani czy też niezrozumiani, pozostawieni samym sobie, nie dawano im miejsca - stwierdził Franciszek. Ta sytuacja trwa, także w Kościele, są prześladowani z zewnątrz, ale także i w obrębie Kościoła. Zauważył, że to niezrozumienie możemy dostrzec w życiu wielu świętych, którzy byli prorokami.
"Także wielu myślicieli w Kościele było prześladowanych. Myślę w tej chwili o jednym z nich, który żył niedawno, człowieku dobrej woli, prawdziwym proroku, który w swoich książkach zarzucał Kościołowi oddalenie się od drogi Pana. Wkrótce został wezwany, jego książki znalazły się na indeksie, odebrano mu katedrę uniwersytecką i tak zakończyło się jego życie. Nie było to zbyt dawno temu. Minął czas, a dziś jest on błogosławionym! Jak to jednak możliwe, że wczoraj był heretykiem, a dziś jest błogosławionym? Że wczoraj ci, którzy mieli władzę, chcieli go uciszyć, bo nie podobało się to, co mówił. Dziś Kościół, który dzięki Bogu potrafi żałować za swoje winy, mówi: «Nie, ten człowiek jest dobry!». Co więcej, jest na drodze do świętości: jest błogosławiony!" - stwierdził papież.
Franciszek podkreślił, że wszystkie osoby wybrane przez Ducha Świętego do głoszenia ludowi Bożemu prawdy znoszą prześladowania. A Jezus jest wzorem, ikoną, gdyż Bóg złożył na niego wszelkie prześladowania swojego ludu. Ojciec Święty podkreślił, że także dzisiaj chrześcijanie znoszą prześladowania za swą wiarę. "Ośmielam się powiedzieć, że być może jest dziś znacznie więcej męczenników niż w pierwszych wiekach, gdyż zeświecczonemu społeczeństwu, zadufanemu w sobie, uciekającemu od problemów - mówią prawdę, głoszą Jezusa Chrystusa" - powiedział papież.
"Dzisiaj w niektórych krajach ludzie skazywani są na karę śmierci lub więzienia z powodu posiadania w domu Ewangelii, za nauczanie katechizmu! Pewien katolik z tych krajów powiedział mi w minionych dniach, że nie mogą się oni wspólnie modlić. Zakazano tego! Można się modlić jedynie indywidualnie i w ukryciu. Ale oni chcą sprawować Eucharystię i jak to robią? Wyprawiają urodziny, udają że świętują urodziny i sprawują Eucharystię, zanim usiądą do stołu. Zdarza się, że gdy widzą przybywających policjantów, wszystko ukrywają, składają życzenia, śpiewają «Sto lat!» i kontynuują świętowanie. Kiedy osoby postronne odchodzą kończą Eucharystię. Muszą tak robić, bo nie wolno się modlić - i to dzisiaj" - zaznaczył Franciszek.
Ojciec Święty podkreślił, że ta historia prześladowań jest drogą Pana, tych którzy za Nim idą. Ale kończy się ona zmartwychwstaniem, przechodząc przez krzyż!
Franciszek przypomniał, że nierozumiany był także ewangelizator Chin ojciec Matteo Ricci. Pomimo, że prześladowania będą zawsze, to jednak Jezus jest Panem, a owe trudności są stojącym przed nami wyzwaniem i krzyżem. "Niech Pan da nam łaskę kroczenia Jego drogą, a jeśli to konieczne, to także z krzyżem prześladowań" - zakończył swoją homilię papież.