Czy w wyniku lokalnego referendum politycy będą musieli wypić piwo, którego nawarzyli, i wycofać się z organizacji zimowych igrzysk?
Im bliżej do rozstrzygnięcia, czy Międzynarodowy Komitet Olimpijski oficjalnie uzna Kraków za miasto kandydujące do miana gospodarza zimowych igrzysk w 2022 r., tym mniejszy wobec nich entuzjazm. Dotąd olimpijskie marzenia wspierały solidarnie władze samorządowe i państwowe, sportowcy i celebryci, teraz zaczyna się przebijać opinia mieszkańców. Dużo mniej entuzjastyczna. Sceptycyzm wyrażają większość mediów oraz internauci organizujący się na portalach społecznościowych. Ale olimpijska karawana nie przejmuje się krytyką i jedzie dalej. 13 marca kierowany przez Jagnę Marczułajtis-Walczak Komitet Konkursowy Kraków 2022 złożył w siedzibie MKOl w Lozannie stosowny wniosek aplikacyjny z wszelkimi wymaganymi gwarancjami. 24 marca został on oficjalnie zaprezentowany, po czym prezydent Krakowa ogłosił, że… myśli o zorganizowaniu referendum w maju lub w czerwcu (czyli za pięć dwunasta, bowiem decyzja, które z miast mają grać dalej, zapadnie w lipcu). Będzie ono zawierać jedno pytanie: „Czy jesteś za organizacją Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2022 r. w Krakowie?”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Piotr Legutko