Odsunięty od władzy prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz w piątek wezwał do przeprowadzenia w każdym regionie tego kraju referendum, mającego określić ich status. Uczynił to w orędziu do ukraińskiego narodu, przekazanym za pośrednictwem agencji ITAR-TASS.
"Jako prezydent, który jest z wami myślami i sercem, apeluję do każdego zdrowo myślącego obywatela Ukrainy: nie dajcie się wykorzystywać samozwańcom! Żądajcie przeprowadzenia referendum w sprawie określenia statusu każdego regionu w składzie Ukrainy" - oświadczył Janukowycz, który po ucieczce z Kijowa znalazł schronienie w Rosji.
"Wszystko, co w ostatnich miesiącach się działo i co dzieje się nadal na Ukrainie" określił on jako "zbrojny zamach stanu, dokonany przez opozycję z użyciem broni należącej do ugrupowań terrorystycznych przy pełnym poparciu niektórych państw zachodnich".
Janukowycz oznajmił, że "samozwańcy nie mają mandatu zaufania od narodu ukraińskiego, nie mają prawa pozbawiać żadnego obywatela Ukrainy prawa głosu przez dokonywanie antykonstytucyjnych zmian w ustawodawstwie, w tym dotyczącym wyborów prezydenckich".
Odsunięty prezydent oświadczył, że "ustawy te uchwalano pod presją +majdanu+; wobec wielu deputowanych i ich rodzin stosowano przemoc, nie mówiąc o stałych pogróżkach".
Zdaniem Janukowycza "przyjęte poprawki wykluczają możliwość uczciwych wyborów, bez względu na to, kiedy się odbędą". Powtórzył on, że "obecne władze nie mają legitymacji, a ich decyzje są bezprawne".
Janukowycz podkreślił, że "anarchia, która ma miejsce na ulicach Ukrainy, nie ma nic wspólnego z demokracją". W jego ocenie "protest rozwijający się na południowym wschodzie Ukrainy jest naturalną reakcją gęsto zaludnionego regionu na zbrojny zamach stanu".