To ostatnie pożegnanie zgromadziło chyba większość wiernych jawiszowickiej parafii św. Marcina, a pogrzebowej Eucharystii przewodniczył bp Roman Pindel. Łez bólu i smutku nie kryli nie tylko mąż i pięcioro dzieci…
Urodziła się w 1967 r., a wychowała w Hażlachu. – Kiedyś przyjechała do Jawiszowic pomagać na weselu. Tak się poznaliśmy. Była śliczną dziewczyną, a po roku znajomości zgodziła się zostać moją żoną, bardzo dobrą żoną. Nikt od niej przez całe życie złego słowa nie usłyszał – wspomina mąż Stanisław.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
mb