Przed zagrożeniami związanymi z dążeniem do uproszczenia procedur związanych z orzekaniem przez sądy kościelne nieważności małżeństwa przestrzegł prefekt Najwyższego Trybunału Sygnatury Apostolskiej, kard. Raymond Burke. Zaznaczył, że w sprawach tych nie można kierować się „fałszywym miłosierdziem”, a orzeczenia o nieważności powinny być wydawane, tak jak wymaga tego obecnie obowiązujące prawo, przez dwie instancje.
Amerykański kardynał kurialny, kierujący najwyższym organem sądowniczym Kościoła katolickiego wygłosił w miniony czwartek wykład na Katolickim Uniwersytecie Ameryki w Waszyngtonie. Zaznaczył w nim, że wszelkie reformy procesu o stwierdzenie nieważności muszą być najpierw dokładnie przeanalizowane przez komisję ekspertów. Nie można zrezygnować w tych procesach z orzekania przez dwie instancje.
Jego uwagi wzbudziły duże zainteresowanie w związku z głosami w dyskusji, jaka toczy się w Kościele na ten temat przed październikowym III Nadzwyczajnym Zgromadzeniem Ogólnym Synodu Biskupów. Kard. Burke zaznaczył, że trzeba mieć jasną świadomość, iż proces dotyczący stwierdzenia nieważności małżeństwa nie jest jedynie kwestią proceduralną, lecz jest istotnie związany z nauczaniem Kościoła. Przytoczył kanon 1141, który stwierdza: „Małżeństwo zawarte i dopełnione nie może być rozwiązane żadną ludzką władzą i z żadnej przyczyny, oprócz śmierci”. Skrytykował on głosy jakoby proces kanoniczny zasklepił się w uciążliwym jurydycyzmie. Jeśli bowiem jest prowadzony merytorycznie i starannie, to zadanie jakie stawia sobie trybunał na pewno godne jest tej pracy i przynosi satysfakcję. Cytując bł. Jana Pawła II amerykański purpurat przestrzegł przed fałszywym miłosierdziem, nie troszczącym się o prawdę, a więc nie mogącym służyć miłosierdziu, którego jedynym celem jest zbawienie dusz.
Odnosząc się do konieczności orzeczenia w sprawach o stwierdzenie nieważności małżeństwa przez dwie instancje prefekt Najwyższego Trybunału Sygnatury Apostolskiej zauważył, że w przeszłości wielkie szkody wyrządziła dyspensa udzielona w latach 1971-1983 na prośbę episkopatu USA przez Stolicę Apostolską od orzekania przez drugą instancję. Co do konieczności tego wymogu amerykański purpurat kurialny nie ma najmniejszej wątpliwości.
Występując natomiast przed kamerami katolickiej telewizji EWTN kard. Burke zauważył, że dyskusje na ten temat tworzą ogromne potencjalne rozczarowanie, jakbyśmy mogli ukryć prawdę o małżeństwie. Odnosimy się bowiem do słów samego Pana Jezusa, który wyraźnie nauczał o nierozerwalności małżeństwa. Odnosząc się do wykładu kard. Waltera Kaspera na otwarcie lutowego konsystorza prefekt Najwyższego Trybunału Sygnatury Apostolskiej wyraził przekonanie, że błąd zaprezentowanego w tym tekście stanowiska w najbliższych dniach będzie się stawał coraz bardziej wyraźny. Nie krył, że wielu kardynałów nie zgadzało się z propozycjami kard. Kaspera, a fakt, że zostały one wygłoszone na konsystorzu nie oznacza jeszcze, że wszyscy purpuraci dobrze je przyjęli.