W Polsce będzie się kształcić więcej specjalistów od cyberbezpieczeństwa - i tworzyć narodowe innowacyjne technologie w zakresie bezpieczeństwa. Umowę w tej sprawie podpisały w czwartek w Warszawie Narodowe Centrum Kryptologii i uczelnie cywilne.
W Polsce istnieje niedobór kryptologów - specjalistów od tworzenia nowych szyfrów. Wychodząc z tego założenia Ministerstwo Obrony Narodowej zamówiło na Wojskowej Akademii Technicznej (WAT) studia, które przygotują specjalistów w dziedzinie kryptografii i kryptoanalizy, bezpieczeństwa systemów teleinformatycznych oraz przeciwdziałania zagrożeniom w cyberprzestrzeni. Od nowego roku akademickiego naukę w tym kierunku zacznie 30 podchorążych (z czasem ich liczba ma rosnąć).
W czwartek deklarację o współpracy z NCK podpisały kolejne, tym razem cywilne uczelnie: Uniwersytet Warszawski, Politechnika Warszawska (PW) i Wrocławska. Będą m.in. tworzyć wspólne laboratoria badawcze i określać zadania badawczo-rozwojowe.
"Kryptologia wojskowa wymaga wzmocnienia przez specjalistów cywilnych" - podkreślił w rozmowie z dziennikarzami dyrektor nowej jednostki MON - Narodowego Centrum Kryptologii (NCK), gen. bryg. rez. Krzysztof Bondaryk. - Na uczelniach cywilnych będziemy się starali profilować studentów, którzy w ramach studiów międzywydziałowych i pracy w projektach naukowo-badawczych będą również pracować na nasze potrzeby".
Zdaniem gen. Bondaryka, każda z tych uczelni "ma w tym zakresie swój unikalny dorobek i dobrze przygotowane, choć nieliczne kadry". "Chcielibyśmy skorzystać z tych doświadczeń" - dodał.
Nowe kierunki mają rozwijać narodową kryptologię, co doprowadzi do powstania innowacji i własnych, narodowych technologii w zakresie cyberbezpieczeństwa. Na razie Polacy nie mają własnych rozwiązań. Kupują gotowe za granicą, co oznacza mały poziom bezpieczeństwa. "Polska armia musi posiadać własne rozwiązania, żeby nikt nie mógł naszych systemów podsłuchać, przejąć, zakłócić bądź wyłączyć" - podkreślał gen. Bondaryk.
"Rozwiązania kupowane są z definicji dostępne dla wszystkich. Urządzenia gwarantujące bezpieczeństwo cybernetyczne muszą być robione na zamówienie" - podkreślał rektor PW prof. Jan Szmidt. I jak dodał, choć wyniki pracy kryptologów służą przede wszystkim obronności, to szybko zasilają również sferę cywilną, związaną np. z bezpieczeństwem bankowości i gospodarki. "Dzisiaj wszystko wycieka, więc trzeba sobie radzić za pomocą kryptografii. Ważne dane trzeba kodować i tak zabezpieczać, żeby utrudnić hakerom dotarcie do danych" - tłumaczył prof. Szmidt.
"Mówi się obecnie, że największe, możliwe w naszych czasach zagrożenie, to zagrożenie informatyczne" - tłumaczył gen. Zygmunt Mierczyk, rektor WAT - uczelni, która kryptologów dla wojska zaczęła kształcić w latach 90., a dziś jako jedyna uczelnia w Polsce prowadzi kierunek "kryptologia i cyberzagrożenia". "Nasi studenci uczą się przede wszystkim kryptażu i dekryptażu - czyli tego, jak zakodować informację metodami matematycznymi, żeby była niedostrzegalna. Albo jak uwierzytelnić, w informatyczny sposób, czy pod naszego rozmówcę nikt się nie podszył" - opowiadał.
Zdaniem gen. Mierczyka o wielkim zapotrzebowaniu na ten rodzaj wykształcenia świadczy choćby fakt, że całe roczniki absolwentów WAT były "wykupywane przez rynek, bankowość i firmy prywatne".
Absolwenci studiów kryptologicznych, prowadzonych dzięki nowej współpracy uczelni, nie muszą się martwić o pracę. "Gwarantujemy ją, o ile ludzie spełnią nasze kryteria" - deklaruje dyrektor NCK. MON szacuje, że co roku, na potrzeby obrony kraju, potrzebuje ok. 50 specjalistów kryptologii i cyberbezpieczeństwa. Samo NCK ma docelowo zatrudniać 300 osób, w tym nowych absolwentów.