Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy stanowczo zaprotestowało przeciwko uznaniu Krymu przez Federację Rosyjską za suwerenne państwo i podmiot prawa międzynarodowego. Oświadczenie w tej sprawie opublikowano we wtorek w Kijowie.
Ukraina nie uznaje ani porozumienia o przyłączeniu należącego do niej Krymu do Federacji Rosyjskiej, ani niepodległości tzw. Republiki Krymu - oświadczył we wtorek rzecznik ukraińskiego MSZ Jewhen Perebyjnis. "Takie działania nie odpowiadają zobowiązaniom międzynarodowym Federacji Rosyjskiej w świetle wielostronnych i dwustronnych umów, które gwarantują terytorialną integralność Ukrainy, nienaruszalność jej granic oraz nieingerowanie w sprawy wewnętrzne naszego państwa" - czytamy.
"Niezależność tego tworu (Krymu) została ogłoszona w sposób bezprawny na podstawie wyników antykonstytucyjnego referendum przeprowadzonego z rażącym naruszeniem standardów demokratycznych" - głosi oświadczenie.
Ukraińska dyplomacja uznała działanie Rosji za bezprawną aneksję ziem, które nie są jej własnością. "Jednak znaczenie prawne tego aktu w warunkach niczym niesprowokowanej agresji zbrojnej Rosji i rosyjskiej okupacji wojskowej Półwyspu Krymskiego jest żadne. Współczesne prawo międzynarodowe nie uznaje przymusowego przyłączania terytoriów państwowych za legalny sposób ich przejmowania" - podkreśliła dyplomacja ukraińska.
Ukraina zaapelowała do społeczności międzynarodowej o podjęcie kroków przeciwko rosyjskiej agresji na jej terytorium.
"To, co stało się dziś w Moskwie, nie ma niczego wspólnego ani z demokracją, ani z prawem, ani ze zdrowym rozsądkiem" - powiedział rzecznik komentując podpisanie na Kremlu traktatu o przyjęciu Krymu w skład Federacji Rosyjskiej. W imieniu Rosji podpisał go prezydent Władimir Putin, a ze strony Krymu jego premier Siergiej Aksjonow, szef tamtejszego parlamentu Władimir Konstantinow i mer Sewastopola Aleksiej Czałyj.
MSZ w Kijowie zwróciło się do świata, by nie pozostawiał bez reakcji kroków Rosji. "Zwracamy się do wszystkich odpowiedzialnych państw i organizacji międzynarodowych z prośbą o podjęcie działań przeciwko agresji" - zaapelował Perebyjnis.
Dyplomata podkreślił, że Ukraina "stała się pierwszą ofiarą prób Rosji, zmierzających do zmiany istniejących granic państwowych", co - jak ocenił - świadczy o zamiarach odrodzenia "imperializmu rosyjskiego".
Perebyjnis uznał, że wtorkowe wystąpienie prezydenta Putina na Kremlu świadczy o "istnieniu realnego zagrożenia dla całego świata" oraz ukazuje "prawdziwą twarz" rosyjskich przywódców.
"Ukraina i cywilizowany świat nigdy nie uznają za legalną niepodległości Krymu ani jego oderwania od terytorium naszego państwa" - napisało MSZ w swoim oświadczeniu.