Ona zmieszała się na te słowa.
To było najważniejsze „tak” w historii świata. Ale to nie było wcale łatwe ani oczywiste „tak”. Słodki kaznodziejski wizerunek Maryi, pokornie przyjmującej wiadomość od Boga, niewiele ma wspólnego z przekazem biblijnym. Ewangelista Łukasz zapisał, że Maryja najpierw zmieszała się na słowa anioła, następnie gruntownie przemyślała sprawę („rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie”), po czym spierała się z Bożym posłańcem („jakże się to stanie, skoro nie znam męża?”). Zanim padły słowa: „niech mi się stanie według twego słowa”, w Maryi dokonała się olbrzymia duchowa walka. Ona jest nie tylko pokorną służebnicą Pańską. Ta dziewczyna z Galilei równie dobrze może być patronką buntowników i wszystkich spierających się z Bogiem, dla których wiara nie jest sprawą oczywistą.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Zbigniew Nosowski