Na pół roku za kratki trafi słowacki emeryt, który w supermarkecie w Bratysławie zjadł trzy winogrona. Sklep poniósł stratę w wysokości 10 centów. Okazało się jednak, że mężczyzna był recydywistą. Dzienny koszt utrzymania skazanego to 38,29 euro. Oznacza to, że za trzy winogrona Rudolfa Szimy słowaccy podatnicy zapłacą łącznie około 7 tys. euro.
Emeryta zatrzymali pracownicy ochrony, gdy opuszczał sklep. I chociaż sąd przyznał, że Rudolf Szim nie wyrządził handlowcom praktycznie żadnej szkody, to skazał go na pół roku więzienia w zakładzie karnym o średnim stopniu ochrony.
Rzecznik sądu w Bratysławie Pavel Adamczak w rozmowie z portalem cas.sk wyjaśnił, że kara jest tak surowa ze względu na wielokrotną recydywę emeryta. "Dopuścił się on tego czynu, mimo że w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy był ścigany za podobne przestępstwo" - powiedział. Dodał, że w ciągu ostatnich dwóch lat emeryt był warunkowo skazany za kradzież.
Jak informuje słowacka służba więzienna, dzienny koszt utrzymania skazanego to 38,29 euro. Oznacza to, że za trzy winogrona Rudolfa Szimy słowaccy podatnicy zapłacą łącznie około 7 tys. euro.
Adwokat Alexander Filo wyjaśnia portalowi cas.sk, że drakońskie kary są efektem nowelizacji kodeksu karnego z 2003 roku. "Zniesione zostały przepisy dotyczące społecznej szkodliwości czynu. (...) W ten sposób znacznie rozszerzony został katalog czynów karalnych" - tłumaczy Filo.
Nowelizacja ta była powodem kilku innych absurdalnych wyroków. Hokeista Frantiszek Koleno został skazany na osiem lat więzienia za to, że pod wpływem alkoholu kopnął policjantkę, która starała się go spacyfikować. Z kolei 22 lata więzienia dostał za rozbój Petr Tomajka, a na wysokość kary wpłynął fakt, że mężczyzna był już wcześniej dwukrotnie karany za kradzieże. Pięć lat za kratami to z kolei wyrok na kontrolera słowackiej inspekcji handlowej, który jako łapówkę wziął 10 kilo ryżu i dwie paczki orzechów.