W czwartek mija rok od wyboru kard. Bergoglio. Jak w tym czasie zmieniał się Kościół?
Do wybranego przed rokiem nowego biskupa Rzymu niemal od razu przywarła etykieta rewolucjonisty. Skupiono się na jego pokorze, prostocie życia, bezpośrednim kontakcie z wiernymi, dość częstym udzielaniu wywiadów prasowych, planach reformy Kurii Rzymskiej, prostocie nauczania, rzadziej niż za poprzednich pontyfikatów dotyczącego kwestii takich jak: aborcja, antykoncepcja, związki partnerskie, homoseksualizm itp., które uchodziły niemal za domenę katolików - spekulowano nawet czy papież nie złagodzi wymagań moralnych w tych dziedzinach.
Pierwsze przemówienie Ojca Świętego Franciszka
TelewizjaTrwamPL
Z czasem entuzjastyczne zapowiedzi, których pokłosiem było m.in. przyznanie papieżowi tytułu Człowieka Roku 2013 przez amerykański magazyn „Time”, ustąpiły narzekaniom, że Franciszek dużo mówi, co zamierza zrobić, ale faktycznie robi niewiele... Tymczasem prawda leży gdzieś pośrodku. Spróbujmy przyjrzeć się dokonaniom minionych 12 miesięcy - pierwszego roku pontyfikatu pierwszego papieża z Ameryki Łacińskiej.
Reforma Kurii Rzymskiej
Reforma Kurii Rzymskiej już się rozpoczęła. Jej pierwszym aktem paradoksalnie było...niezatwierdzenie natychmiast po wyborze - wbrew utartemu zwyczajowi - prefektów kongregacji, trybunałów, przewodniczących papieskich rad itd. Franciszek powoli przyglądał się pracy poszczególnych dykasterii i z czasem albo potwierdzał ich dotychczasowych szefów, albo też mianował nowych. Ostatecznie dostały ich tylko Synod Biskupów (kard. Lorenzo Baldisseri), Kongregacja ds. Duchowieństwa (kard. Beniamino Stella - poprzedni prefekt, kard. Mauro Piacenza stanął na czele Penitencjarii Apostolskiej), Komisja Kardynalska ds. Nadzoru nad Instytutem Dzieł Religijnych (IOR), zwanym potocznie bankiem watykańskim (kard. Santos Abril y Castelló), a przede wszystkim Sekretariat Stanu (kard. Pietro Parolin), przed którym stanęło zadanie realizowania przy pomocy środków dyplomacji „nawrócenia duszpasterskiego”, jakie swoim przykładem i słowami wskazuje obecny biskup Rzymu.
Sam Sekretariat Stanu docelowo ma stać się bardziej sekretariatem papieża, niż centralnym urzędem Kościoła powszechnego, Kuria zaś nie tyle jego „rządem”, ile instytucją wspomagającą papieża, ale i biskupów z całego świata w pełnionej przez nich posłudze. Ma być mniej zbiurokratyzowana, co z pewnością pociągnie za sobą połączenie kompetencji niektórych dykasterii. Mówi się np. o powstaniu Kongregacji ds. Świeckich, która wchłonęłaby kilka papieskich rad.
Jednocześnie można zauważyć ruch przeciwny. Franciszek bowiem powołuje nowe gremia o charakterze doradczym. Najbardziej spektakularnym było powołanie ośmioosobowej Rady Kardynałów (koordynuje jej prace kard. Oscar Andrés Rodríguez Maradiaga), reprezentantów wszystkich kontynentów, która ma mu pomagać w rządzeniu Kościołem, ale także przygotować reformę Kurii. Zbiera się ona mniej więcej co dwa miesiące na trzydniowych posiedzeniach.
(obraz) |