Wszystko więc, co byście chcieli, żeby ludzie wam czynili, i wy im czyńcie!
Wyrządzanie zła swoim bliźnim, a już na pewno brak życzliwości czy też – mocniej – nieżyczliwość to są, niestety, nasze zwykłe, ludzkie sprawy. Zwykłe nie w znaczeniu dobre, pożądane, ale w znaczeniu codzienne, nagminne. Gdy się poważniej zastanowić, gdy głębiej spojrzeć w siebie, to aż dziw, jak nieraz zaskakująco wiele wysiłku wymaga prosty gest pomocy bliźniemu. Bywa, że sporego wysiłku wymaga nawet szczerze (rzeczywiście szczerze) wypowiedziane dobre słowo skierowane do drugiego człowieka. Żyjemy w świecie, gdzie rozróżnia się zazdrość (coś pozytywnego, coś, co ma mobilizować zazdrośnika do wytężonego wysiłku) i zawiść (coś pod każdym względem destruktywnego). Czy jednak rzeczywiście zazdrość i zawiść aż tak bardzo się różnią? Dobre myśli i uczynki wracają – słyszę to niekiedy nawet od ludzi, którzy są bardzo dalecy od wiary. Cóż w takim razie powiedzieć o nas, chrześcijanach?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Krzysztof Łęcki