Mówisz – modlisz się – masz. Tak żył i pracował bł. kard. Alojzy Stepinac. Niedawno oficjalnie uznano cud za jego wstawiennictwem niezbędny do kanonizacji.
Trzeba być świętym, żeby – jak kard. Stepinac – po męsku rozmawiać z Tito, milczeć, kiedy jest się atakowanym, modlić się za swoich sędziów, ratować żydowskie dzieci (choć do dziś niektórzy oskarżają go o antysemityzm), pomagać rodzinom pronazistowskich ustaszów i komunistów czy organizować ziemniaki dla polskiej ochronki na Krku.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Barbara Andrijanić