Muzeum, które ma przypominać o zbrodniach powojennego terroru komunistycznego, powstanie w Areszcie Śledczym przy ul. Rakowieckiej w Warszawie - zapewnił minister sprawiedliwości Marek Biernacki podczas uroczystości ogłoszenia wyników identyfikacji ofiar komunizmu.
Podczas uroczystości ogłoszenia wyników identyfikacji IPN podał 12 nazwisk ofiar komunizmu, w tym także żołnierzy podziemia niepodległościowego - m.in. ostatniego komendanta Okręgu Wileńskiego AK Antoniego Olechnowicza, zidentyfikowanych po ekshumacjach na Wojskowych Powązkach. W ceremonii, która odbyła się w Belwederze, uczestniczył prezydent Bronisław Komorowski.
Minister sprawiedliwości zapewnił, że w Areszcie Śledczym przy ul. Rakowieckiej, gdzie w latach 1948-1956 wykonywano wyroki śmierci m.in. na żołnierzach podziemia niepodległościowego, powstanie Muzeum Ofiar Komunizmu. "Chcemy wyłączyć ten budynek z całego użytkowania służby więziennej (...). Już to robimy i to zrealizujemy jako Muzeum Ofiar Komunizmu, systemu totalitarnego. Obiecuję to rodzinom, obiecuję panu prezydentowi" - powiedział Biernacki. Przypomniał, że w mokotowskim więzieniu w okresie stalinizmu wykonano od ok. 350 do nawet 1000 wyroków śmierci, w 1968 r. przetrzymywano grupę protestujących przeciwko władzy komunistycznej studentów, a w 1981 r. działaczy Solidarności.
Minister poinformował też, że resort zakończył prace w podziemiach budynku na zbiegu ul. Koszykowej i Alei Ujazdowskich, w którym w okresie stalinizmu znajdowała się siedziba Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. "Mam nadzieję, że najpóźniej w przyszłym roku podziemia te zostaną udostępnione już jako sala ekspozycyjna, sala pamięci" - powiedział Biernacki. Dodał, że pomieszczenia te zostaną oddane do użytku dla Muzeum Powstania Warszawskiego, które zorganizuje tam ekspozycję.
Biernacki przypomniał również, że obecnie na wniosek ministra sprawiedliwości toczy się szereg postępowań o unieważnienie wyroków sądów wojskowych z okresu stalinizmu. Podał, że w tej sprawie zgłoszonych jest obecnie ok. 2,5 tys. wniosków. "Nie jest to żadna rehabilitacja, jest to unieważnienie wyroków, te wyroki nie miały prawa być wydane" - dodał minister.