Chcemy prawdy o zabijaniu dzieci w Polsce!

Po tym, jak we wrocławskim szpitalu dziecko przeżyło aborcję, wielu Polaków uświadomiło sobie, czym naprawdę jest to, co nazywa się eufemistycznie aborcją. Aby powstrzymać proceder mordowania dzieci, podpisz petycję, w której domagamy się od Ministerstwa Zdrowia odpowiedzi na pytania o szczegóły przeprowadzanych w Polsce aborcji eugenicznych.

Na przełomie stycznia i lutego 2014r. we wrocławskim Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym przy ul. Kamieńskiego dziecko z zespołem Downa urodziło się żywe w wyniku dokonanej aborcji. Podczas „legalnej" procedury tzw. przerwania ciąży wywołano u pacjentki sztuczny poród, co zakończyło się urodzeniem ważącego ok. 700 gramów dziecka w 23/24 tygodniu życia. Lekarze przystąpili do reanimacji i natychmiast je zaintubowali. Dyrekcja szpitala odmawia jakichkolwiek informacji na temat tego wydarzenia. 

Tak właśnie wygląda prawdziwe oblicze polskiego kompromisu aborcyjnego. W tym samym szpitalu i na tym samym oddziale, jedni lekarze wydają na dziecko wyrok tylko dlatego, że jest chore lub podejrzane o chorobę, a inni lekarze próbują je uratować, gdy egzekucja się nie powiedzie. Dziecko z wrocławskiego szpitala wyjątkowo zostało poddane reanimacji. To rzadkość, bo w większości przypadków takie dzieci zostawia się na powolną śmierć. Szpitale przyznają, że w razie urodzenia żywego obowiązuje u nich procedura "odstąpienia od reanimacji", lekarze aborterzy w wywiadach prasowych mówią, że to najlepszy sposób postępowania z takim dzieckiem.

Ze sprawozdań rządowych wynika, że codziennie dwoje dzieci traci życie w wyniku takich procedur. Zapewne większość z nich umiera w czasie wymuszonego porodu. Z informacji z zagranicy wiemy, że około 15% dzieci w wyniku indukowanego porodu rodzi się żywych. Na oddziałach ginekologicznych, gdzie dokonuje się aborcji, panuje zmowa milczenia, jednak docierają czasami stamtąd informacje ujawniające mordercze praktyki. Do tej pory Ministerstwo Zdrowia chowało głowę w piasek i udawało, że wszystko jest w porządku. Najwyższa pora, żeby Minister Zdrowia zbadał i ujawnił prawdę o zabijaniu niepełnosprawnych dzieci.

Dziecko z zespołem Downa, które w wyniku aborcji urodziło się żywe, będzie się zmagało z problemami wynikającymi nie tylko z wady genetycznej, ale i ze znacznego wcześniactwa. Odpowiedzialność za to spoczywa na posłach, którzy we wrześniu ub. r. w pierwszym czytaniu odrzucili obywatelski projekt zmiany ustawy aborcyjnej, który zabezpieczał chore dzieci przed zabijaniem. Gdyby nowelizacja została wtedy uchwalona, uniknęlibyśmy tragedii we Wrocławiu.

W związku z wydarzeniami we Wrocławiu domagamy się od Ministerstwa Zdrowia odpowiedzi na pytania o szczegóły przeprowadzanych w Polsce aborcji eugenicznych. Niech wyciągnięcie na światło dzienne prawdy o tzw. "zabiegach" pomoże zatrzymać aborcyjną machinę, która z roku na rok zabija coraz więcej chcących się narodzić dzieci.

Tu możesz PODPISAĆ PETYCJĘ.

 

« 1 »

fk /citizengo/stopaborcji