Bale bezalkoholowe. – Kiedyś, idąc z mężem na bal, wiedziałam, że po imprezie będziemy mieli kilka cichych dni, które pozwolą mi zapomnieć jego pijackie błazeństwa. Dziś, wychodząc z domu, pytam jedynie, czy zabrał kluczyki od samochodu, którym jedziemy i wracamy z zabawy – mówi pani Anna.
Po raz kolejny ponad 460 osób z diecezji w czasie karnawału bawiło się na balach bezalkoholowych. Imprezy odbyły się w Sieciechowie, Skierniewicach i Kutnie. Uczestniczące w nich małżeństwa i całe rodziny po raz kolejny udowodniły, że bez szampana zabawa może być szampańska, zwłaszcza gdy oprócz gorących rytmów nie brakuje na niej konkursów, aukcji, loterii i kulturalnych rozmów przy stolikach oraz wodzireja, który wciela się raz w Araba, raz w Murzyna...
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agnieszka Napiórkowska