Potem mówił do wszystkich: „Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech mnie naśladuje!”. Łk 9,23
Zaprzeć się samego siebie – nie brzmi to dzisiaj dobrze, trzeba przyznać. Nigdy specjalnie dobrze nie brzmiało. Zaś w ponowoczesnych czasach, w których panuje niemal powszechne przekonanie, że głównym czy nawet, w wersji skrajnej, jedynym celem życia i zadaniem człowieka jest odkrywanie siebie czy samorealizacja. Zapieranie się samego siebie brzmi niedobrze, a wręcz prowokująco. Zatem zaprzeczyć swojej naturze? Odrzucić wszechobecną, bogatą ofertę potrzeb i spełnień podsuwaną przez współczesną kulturę? Jezus powiada: coś trzeba z siebie zrzucić, a w miejsce tego, co odrzucono, trzeba wziąć na siebie krzyż, o którym człowiekowi łatwiej mówić, niż wziąć go na swoje ramiona. Też nie brzmi to współcześnie najlepiej. A przecież idzie tu o akt woli, jeden z tych aktów, które wyróżniają człowieka wolnego.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Krzysztof Łęcki