Cztery lata temu pokazał nam Wietnam, jakiego komuniści nie pokazują turystom. Dziś Le Quoc Quan, znany na Zachodzie adwokat z parafii redemptorystów w Hanoi, odsiaduje wyrok za fikcyjne przestępstwo. W czasie rozprawy apelacyjnej upadł na ziemię z wycieńczenia.
Przez lata bronił w sądach ludzi skazywanych, jak on teraz, za rzeczy, których się nie dopuścili. Jego klientów łączyło jedno: sprzeciw wobec bezprawnych poczynań władz komunistycznych. Wielu ze skazywanych było, jak on, związanych z parafią Thai Ha w Hanoi – najbardziej chyba „wywrotowym” dziś miejscem w Wietnamie, regularnie ograbianym z kolejnych fragmentów ziemi. Quan bronił ludzi, ale sam też nieraz trafiał za kratki. – Przyzwyczaiłem się, że co jakiś czas jestem pod ściślejszą kontrolą, czasem muszę kombinować, jak wyjść z domu niepostrzeżenie – mówił mi ze śmiechem cztery lata temu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jacek Dziedzina