Na Ukrainie wysłano w poniedziałek list gończy za odsuniętym od władzy prezydentem Wiktorem Janukowyczem. W piątek uciekł on z Kijowa i ukrywa się najprawdopodobniej we wschodnich regionach kraju. Po raz ostatni widziany był na Krymie na południu kraju - poinformował w poniedziałek p.o. ministra spraw wewnętrznych Arsen Awakow.
O liście gończym poinformował p.o. ministra spraw wewnętrznych Arsen Awakow. "Informacja na dzisiejszy ranek: wszczęto śledztwo w sprawie masowych zabójstw cywili. Janukowycz wraz z szeregiem innych osób jest poszukiwany" - oświadczył.
Według ministra Janukowycz po raz ostatni widziany był na Krymie na południu kraju. W niedzielę o godz. 22.50 czasu polskiego próbował dostać się na lotnisko Belbek koło Sewastopola, jednak tam nie dotarł. Następnie zatrzymał się w prywatnej rezydencji w okolicach Bałakławy.
Tam zebrał swoją ochronę i zapytał, kto pozostaje na Krymie, a kto będzie podróżował z nim dalej. Część funkcjonariuszy odpowiednika polskiego BOR zdecydowało się pozostać. Janukowycz przekazał im pismo, w którym zrezygnował z ochrony.
P.o. szefa MSW opublikował skan tego pisma. "Ja, prezydent Ukrainy, rezygnuję z ochrony państwowej (). W.F. Janukowycz" - czytamy w odręcznie napisanym dokumencie.
"Z częścią ochrony, która pozostała przy nim, w towarzystwie (byłego szefa administracji prezydenckiej) Andrija Klujewa, Janukowycz trzema samochodami udał się w nieznanym kierunku, wyłączając wszystkie środki łączności" - poinformował Awakow.
Minister opisał trasę, którą Janukowycz pokonał od piątku, gdy uciekł z Kijowa.
"21 lutego, w piątek, Janukowycz i Klujew odlecieli helikopterami z Kijowa do Charkowa, mając zamiar wziąć udział w zjeździe deputowanych (wszystkich szczebli) Partii Regionów w Charkowie. 22 lutego, w sobotę, Janukowycz przenocował w rezydencji państwowej w Charkowie, odmówił udziału w zjeździe, nagrał wystąpienie telewizyjne i helikopterem odleciał na lotnisko w Doniecku" - czytamy.
"Po przybyciu do Doniecka, wraz z ochroną przesiadł się do dwóch samolotów prywatnych typu Falcon. Starał się odlecieć. Służba Graniczna nie zezwoliła na wylot. Następnie Janukowycz udał się do rezydencji państwowej w Doniecku, gdzie pozostał przez kilka godzin" - relacjonuje Awakow.
22 lutego późnym wieczorem kolumna samochodów z Janukowyczem, bez konwoju milicji drogowej, udała się na Krym. Obalony prezydent przyjechał tam w niedzielę i zatrzymał się w jednym z prywatnych sanatoriów.
"Kiedy dowiedział się, że pełnienie obowiązków prezydenta parlament przekazał swemu przewodniczącemu, Ołeksandrowi Turczynowowi, a na Krym jadą nowi szefowie MSW i Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, Janukowycz opuścił sanatorium i pojechał w kierunku lotniska Belbek, gdzie w tym momencie byliśmy już z (szefem SBU Wałentynem) Naływajczenką" - napisał p.o. ministra spraw wewnętrznych.
Deputowany z frakcji parlamentarnej partii Batkiwszczyna Ołeksandr Bryhynec poinformował tymczasem na swoim profilu na Facebooku, że Janukowycz znajduje się w klasztorze ukraińskiej Cerkwi prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy.
"Janukowycz ukrył się w bunkrze klasztoru Patriarchatu Moskiewskiego w miejscowości Wołnowacha" - napisał deputowany. Wołnowacha położona jest ok. 60 km na południe od Doniecka.
Bryhynec utrzymuje, że na terytorium klasztoru znajduje się "trzypiętrowy bunkier podziemny, taki, jakie mieli Hitler, czy Himmler, w którym znajduje się wszystko niezbędne do życia".
"Przypomnę, że wraz z Janukowyczem znajduje się tam kilkuset ochroniarzy i niektóre osoby z jego najbliższego otoczenia" - napisał deputowany.