Sytuacja jak z filmu. Spaceruję Majdanem, nagle słyszę huk petard. Okazuje się, że jedna z bojówek trenuje szyki obronne. Nagle jeden z drabów zarządza przerwę, potem pojawia się zamaskowany chłopak z kwiatami, idzie w stronę drobnej dziewczyny w kominiarce i kijem bejsbolowym w ręku...
Gość pada na kolano, mówi jej, że ją kocha i bardzo dziękuje, że w tych trudnych chwilach jest przy nim, potem daje jej kwiaty, rozmawiają, śmieją się. Wszystko w oparach treningowych petard i wszechobecnego zapachu gazu łzawiącego z ostatnich zamieszek...
Cały czas nie wierzę w to, co zobaczyłem i co mam na zdjęciach, abstrakcyjność, romantyzm i filmowość tej sytuacji zaparła mi na kilka sekund dech.
Jakub Szymczuk /GN
Jakub Szymczuk