Stolica Apostolska ze zadziwieniem przyjęła przedstawione dziś w Genewie uwagi końcowe Komitetu Narodów Zjednoczonych ds. Praw Dziecka - stwierdził w wypowiedzi dla Radia Watykańskiego abp Silvano Tomasi.
Jest on stałym przedstawicielem Stolicy Apostolskiej przy agendach ONZ w Genewie i 16 stycznia prezentował stanowisko watykańskie w sprawie raportu o stosowaniu Konwencji Praw Dziecka. Komitet ONZ oskarżył Watykan o stosowanie zasad, które umożliwiły duchownym molestowanie dzieci i wezwał do udostępnienia dokumentacji dotyczącej przestępców oraz osób, które ukrywały przestępstwa. W ONZ-owskim dokumencie poddano krytyce stanowisko Kościoła wobec homoseksualizmu, antykoncepcji i aborcji, domagając się zarazem rewizji jego polityki, by zapewnić prawa dzieci i dostęp do opieki zdrowotnej. Abp Tomasi zaznaczył, że przedstawione dziś stanowisko Komitetu Narodów Zjednoczonych ds. Praw Dziecka zawiera ustalenia i zalecenia dla krajów, które zostały zweryfikowane w trakcie 65. sesji: Konga, Niemiec, Watykanu, Portugalii, Rosji i Jemenu. Jego pierwsze wrażenie to konieczność cierpliwego przeczytania i szczegółowej analizy dokumentu. "Ale moja pierwsza reakcja to zaskoczenie z powodu negatywnego aspektu dokumentu, który jak się zdaje został napisany przed posiedzeniem Komisji z delegacją Stolicy Apostolskiej.
Przedstawiła ona precyzyjne, szczegółowe odpowiedzi na różne punkty, których nie przedstawiono następnie w niniejszym dokumencie końcowym, a przynajmniej nie wydaje się, aby zostały wzięte poważnie pod uwagę" - zaznaczył przedstawiciel Watykanu w Genewie. Ma on wrażenie, że dokument ONZ nie został zaktualizowany, nie uwzględnił tego, co w minionych latach dokonała zarówno Stolica Apostolska jak i episkopaty poszczególnych krajów. Brakuje więc właściwej i uaktualnionej perspektywy, bowiem w istocie nastąpiły poważne zmiany na rzecz ochrony dzieci. Zdaniem abp Tomasiego trudno znaleźć gdzie indziej w świecie tak wielkie zaangażowanie w obronę dzieci i młodzieży przed nadużyciami. "Jest to po prostu kwestia faktów, dowodów, które nie wolno wypaczać!" - stwierdził watykański dyplomata.
Pytany o odpowiedź na poszczególne zarzuty abp Tomasi zauważył, że nie można tego uczynić w dwie minuty. Podkreślił jednak sprzeczność niektórych z nich z samą Konwencją Praw Dziecka. Na przykład w preambule mówi ona o obronie życia i ochronie dzieci przed i po porodzie, a zalecenie skierowane do Stolicy Apostolskiej dotyczy zmiany jej stanowiska w kwestii aborcji! Oczywiście, kiedy dziecko jest zabijane, to nie ma już praw! "To właśnie zdaje się prawdziwie sprzeczne z podstawowymi celami Konwencji, jakimi jest ochrona dzieci" - zaznaczył stały przedstawiciel Stolicy Apostolskiej przy agendach ONZ w Genewie. Dodał, że Komitet ds. Praw Dziecka nie przysłużył się dobrze Narodom Zjednoczonym, starając się zmienić nauczanie Kościoła, które nie podlega negocjacji i nie zrozumiał w pełni charakteru i funkcji Stolicy Apostolskiej. Ma ona zamiar wypełniać wymagania Konwencji o Prawach Dziecka, ale nade wszystko pragnie dokładnie określić i chronić te podstawowe wartości, które sprawiają, że ochrona dziecka jest realna i skuteczna.
Paradoksalne w opublikowanym dziś stanowisku Komitetu Narodów Zjednoczonych ds. Praw Dziecka zaznaczono, że Watykan odpowiedział lepiej niż inne kraje w sprawie ochrony dzieci. Wydawało się więc, że będzie to dialog konstruktywny. Zdaniem abp Tomasiego konfrontacja tego, co powiedziano 16 stycznia podczas dialogu bezpośredniego, z opublikowanym dziś tekstem wniosków i zaleceń zdaje się wskazywać, że został on napisany wcześniej i nie odzwierciedla przedstawionych wówczas informacji i wyjaśnień. Watykański dyplomata zaznaczył zarazem, że Kościół jest zdecydowany kontynuować politykę przejrzystości, "tolerancji zero" wobec przestępstw, bo choćby jeden przypadek molestowania dziecka jest niedopuszczalny. Przedstawiciel Stolicy Apostolskiej przy agendach ONZ w Genewie uważa, że na kształt przedstawionego dziś dokumentu w znacznej mierze wpłynęły organizacje pozarządowe, popierające homoseksualizm, tzw. "małżeństwa gejów" i inne kwestie, umacniając jego wymowę ideologiczną.