Analiza pism klasyków ideologii gender nie pozostawia wątpliwości, że u jej źródeł leży marksizm.
W najnowszym numerze Gościa Niedzielnego znajduje się artykuł „U źródeł gender”, w którym przytoczone są fragmenty publikacji twórców tej ideologii. Jednoznacznie wskazują one, że punktem wyjścia dla ideologicznego genderyzmu był marksizm.
- „Tak jak wyeliminowanie klas ekonomicznych wymaga rewolucji proletariatu i przejęcia środków produkcji na drodze przejściowej dyktatury, tak wyeliminowanie klas płciowych wymaga rewolucji klasy uciśnionej (kobiet) i objęcia przez nie władzy nad środkami reprodukcji” - pisze amerykańska feministka Shulamith Firestone .
A oto inny fragment z prac tej autorki: ”ostatecznym celem rewolucji socjalistycznej było nie tylko usunięcie przywilejów klas ekonomicznych, lecz także wyeliminowanie samego podziału na klasy ekonomiczne, podobnie celem rewolucji feministycznej nie może być jedynie, jak zakładano w pierwszym ruchu feministycznym, usunięcie męskich przywilejów, lecz usunięcie samego rozróżnienia płci”.
Myśl współtwórcy marksizmu Fryderyka Engelsa, że w monogamicznym małżeństwie kobieta doznaje ucisku ze strony mężczyzny, rozwinęła Margaret Sanger, założycielka Międzynarodowej Federacji Planowanego Rodzicielstwa (przewodniczącą polskiego oddziału tej organizacji jest Wanda Nowicka). Według M. Sanger macierzyństwo to „niewolnictwo reprodukcji”, z którego trzeba wyzwolić kobiety: „Kobieta jest upośledzona przez to, że jest żoną i matką. Trzeba uwolnić kobietę od tego haraczu, od tej pańszczyzny, jaką jest ciąża, rodzenie dzieci, zajmowanie się dziećmi”.
Cały artykuł Bogumiła Łozińskiego w najnowszym „Gościu Niedzielnym” - nr 5 (2 lutego 2014).
Bogumił Łoziński