Egipska prokuratura poinformowała w środę, że czterech dziennikarzy Al-Dżaziry, zatrzymanych w grudniu, zostało oskarżonych o wspieranie członków "organizacji terrorystycznej". Egipskie władze zarzucają katarskiej telewizji, że wspiera Bractwo Muzułmańskie.
Prokurator poinformował w oświadczeniu, że przed sądem stanie dwóch obywateli Wielkiej Brytanii, Australijczyk i Holenderka. Podkreślono, że grupa "korespondentów" pomagała członkowi "organizacji terrorystycznej".
Z informacji agencji Associated Press wynika, że poza obcokrajowcami przed sądem postawionych zostanie 16 innych pracowników Al-Dżaziry. Prokuratura informuje, że postawiono im zarzut przynależności do "organizacji terrorystycznej". To pierwszy przypadek w Egipcie, od czasu zdelegalizowania Bractwa Muzułmańskiego, kiedy dziennikarzom postawiono podobne zarzuty.
Kairskie biuro Al-Dżaziry jest zamknięte od 3 lipca, kiedy to siły bezpieczeństwa, w kilka godzin po obaleniu islamistycznego prezydenta Mohammeda Mursiego, dokonały nalotu na siedzibę telewizji.
Egipski rząd w grudniu 2013 roku oficjalnie uznał Bractwo Muzułmańskie, z którego wywodzi się obalony w lipcu prezydent Mohammed Mursi, za organizację terrorystyczną.
Od obalenia i aresztowania Mursiego 3 lipca członkowie Bractwa Muzułmańskiego i zwolennicy byłego szefa państwa stali się obiektem represji ze strony nowych władz. Wpisaniu Bractwa Muzułmańskiego na listę organizacji terrorystycznych towarzyszy zakaz demonstracji, pod groźbą pięciu lat więzienia - podało MSW Egiptu. Taka sama kara grozi za posiadanie w formie pisemnej lub innej nauk Bractwa - dodał resort.
Katar, który jest siedzibą Al-Dżaziry uważany jest za państwo przychylne obalonemu prezydentowi Mursiemu.