Nowi pasterze. W święto nawrócenia św. Pawła dwóch nowych biskupów pomocniczych diecezji tarnowskiej rozpoczęło apostolską posługę.
Na święcenia biskupie księży Jana Piotrowskiego i Stanisława Salaterskiego śnieg sypnął obficie, bieląc najważniejszy w diecezji kościół. Bazylika katedralna wypełniała się zaproszonymi na uroczystość gośćmi już przed godz. 9. W strategicznych miejscach ustawiono kamery, a przy prawym ołtarzu bocznym stłoczyli się fotoreporterzy. Bielały komże, fioletowe pasy prałatów i mocety kanoników kapituł. Pierwsze miejsca zajmowali w akademickich togach profesorowie wyższych uczelni katolickich w Polsce, senatorowie i posłowie, samorządowcy. Ławki zajęła najbliższa rodzina nominatów. Napięcie wzmagały komunikaty, że już wkrótce, za chwilę… rozpocznie się Msza św., podczas której dwaj tarnowscy kapłani otrzymają święcenia biskupie. W znaczenie obrzędu wprowadził wszystkich ks. Stanisław Garnczarski, ceremoniarz katedry. Dokładnie o 10.00 w głównych drzwiach zrobił się ruch. Przedstawiciele Bractwa Kurkowego zasalutowali. Nad głowami zwróconymi w kierunku wejścia pojawił się krzyż, potem ewangeliarze niesione przez kleryków, za nimi podążali księża, po nich zaś biskupi. Przyjechali z całej Polski i zagranicy, z Demokratycznej Republiki Konga, Słowacji i Ukrainy. Ucałowanie ołtarza. W tym czasie procesja zatrzymała się, a na jej czele stali dwaj nominaci, ubrani w jednakowe złoto-czerwone ornaty, na których wyhaftowano sceny z życia Chrystusa. Na piersiach błyszczały biskupie krzyże, a w dłoniach czerwieniły się biskupie birety – zapowiedzi tego, co nastąpi. Ks. Piotrowskiemu asystowali ks. Krzysztof Czermak i ks. Zbigniew Smajdor, zaś ks. Salaterskiemu ks. Antoni Myjak i ks. Jerzy Kawik. Wreszcie trzej konsekratorzy: główny: bp Andrzej Jeż oraz nuncjusz apostolski w Polsce abp Migliore i bp senior Bobowski. Procesję zamykał przewodniczący liturgii kard. Stanisław Dziwisz, metropolita krakowski.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.