Już kiedy człowiek wjeżdża do San Giovanni Rotondo, ogarnia go spokój jak po spowiedzi świętej. Właśnie tu przez ponad 50 lat spowiadał przybyszów z całego świata o. Pio.
Wydaje się, że sakrament pojednania, do którego w tym miejscu przystępowały miliony pielgrzymów, oczyszcza nie tylko dusze, ale i górskie powietrze. Ojciec Pio powiedział, że gdy Pan Bóg zawoła go do bram raju, nie wejdzie tam, ale poczeka na pozostałych na ziemi. Na korytarzu olbrzymiego, zbudowanego w ciągu 10 lat (budowa rozpoczęła się w 1999 r.) kościoła pw. o. Pio, gdzie od 4 lat w krypcie spoczywają jego szczątki doczesne, Marko Ivan Rupnik przedstawił w obrazach historie z życia świętego. Na jednej ze scen widać drzwi konfesjonału o. Pio jako bramę do nieba. Dziś w małym XVI-wiecznym kościółku pw. Matki Bożej Łaskawej, do którego przyjechał o. Pio jako 29-letni ksiądz, i gdzie spowiadał po 12 godzin dziennie, nie czuć zapachu fiołków, który często się roztaczał. Za to wpada w nos woń pasty do czyszczenia posadzki. Jego stary konfesjonał po lewej stronie od wejścia, gdzie wysłuchiwał grzechów kobiet, osłonięto szkłem i wygląda jakby stał w muzealnej gablocie. Ale to nie muzeum, choć puste miejsce po spowiedniku przesłonięto fioletową zasłoną. Zamiast penitentów można zobaczyć zdjęcia osób, które przychodzący tu przez szparę w szkle wsuwają razem z dołączonymi do nich intencjami. Polecani świętemu są razem z nim w innej rzeczywistości, która tutaj miesza się z tą realną, ziemską. W tym miejscu stale dzieją się cuda. Nasza przewodniczka Beata Grzyb przyznaje, że od 12 lat pracuje w polskim sektorze biura pielgrzymkowego za sprawą o. Pio. – Spłacam mu dług nie tylko za to. Najważniejsze, co wyprosiłam, to dwójka dzieci – Franciszek i Klara. Kiedy po ślubie nie mogła zajść w ciążę, w 1997 r. pojechała z mężem do najlepszych lekarzy w Rzymie. Usłyszała diagnozę, że nigdy nie będą mieć dzieci. Mieszkali w San Giovanni Rotondo i przez 7 lat bez wytchnienia modliła się do o. Pio. O tym, że nosi pod sercem Franciszka dowiedziała się 4 dni po kanonizacji o. Pio – 20 czerwca 2002 roku.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Barbara Gruszka-Zych