Lobby gejowskie w Watykanie? Podajcie nazwiska!

Do podania konkretnych nazwisk i danych osób posądzanych o przynależność do tzw. "lobby gejowskiego" zachęcił w wywiadzie opublikowanym na łamach dzisiejszego wydania dziennika "La Repubblica" substytut ds. ogólnych w watykańskim Sekretariacie Stanu, abp Angelo Becciu.

Jeden z najbliższych współpracowników papieża Franciszka zareagował tak na słowa byłego komendanta Gwardii Szwajcarskiej, płk. Elmara Maedera, który w wywiadzie dla tygodnika Schweiz am Sonntag stwierdził, że w Watykanie istnieje "lobby gejowskie", potężne i niebezpieczne dla bezpieczeństwa Papieża. Abp Becciu zauważył, że płk Maeder jako były szef Gwardii Szwajcarskiej dobrze wie, że plotki, oskarżenia, nie mówiąc już o oszczerstwie zawsze muszą być uzasadnione i udowodnione. Zbyt łatwo jest bowiem mówić ogólnikowo, oskarżać Watykan, że jest jakieś zło, nie podając nazwisk. Jeśli istnieją jakieś podejrzenia - to powinien przyjechać i wyraźnie powiedzieć o kogo chodzi. "Jesteśmy gotowi, aby go słuchać i zapisać.

Papież Franciszek jako pierwszy pragnie jasności i prawdy, a także i my wszyscy" - stwierdził substytut ds. ogólnych w watykańskim Sekretariacie Stanu. Jednocześnie przypomniał słowa wypowiedziane przez Ojca Świętego w lipcu ub. roku w czasie lotu powrotnego z Rio de Janeiro. Pozwala to bowiem zrozumieć jego punkt widzenia. Papież powiedział wówczas: "Dużo się o tym pisze. Jak dotąd nie spotkałem w Watykanie nikogo, kto by miał w dowodzie tożsamości zapisane: «gay». Mówią, że tacy są. Sądzę, że jeśli ktoś ma do czynienia z osobą o takiej orientacji, musi odróżnić fakt homoseksualizmu od uprawiania lobbingu, bo wszelkie lobbowanie jest niedobre". Innymi słowy mówi się o lobby gejowskim, ale jak dotąd nikt się nie zorientował się, gdzie ono jest - stwierdził abp Becciu.

Jednocześnie zastępca sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej podkreślił, że treść dochodzenia w sprawie "Vatileaks" zna jedynie papież i jest ona tajna. Przyznał, że dwie osoby pracujące w Kurii Rzymskiej były przedmiotem plotek. Przeprowadzono ich weryfikację i okazało się, że osoby te zostały oczyszczone z wszelkich podejrzeń. Pokazuje to jego zdaniem, że konieczna jest wielka ostrożność z rzucaniem oskarżeń, łatwo bowiem rzucać bezpodstawne oszczerstwa i zranić niewinnego człowieka. Zaznaczył, iż Ojciec Święty nieustannie przypomina nauczanie Ewangelii, aby wszystkich szanować i miłować, a nikogo nie osądzać. "Nie można jednak na tej podstawie uważać, że aprobuje tzw. małżeństwa gejowskie, jak to czynią niektórzy. Jest to wciskaniem mu pewnych słów, co go głęboko boli. Papież jest synem Kościoła i jest wierny jego doktrynie, jak sam powiedział" - podkreślił abp Angelo Becciu.

« 1 »
TAGI: