Kierujący muzeami zastanawiają się, co robić, aby nie ograniczać liczby zwiedzających i jednocześnie, by nie przeszkadzali sobie oni w spokojnym oglądaniu zbiorów udostępnianych przez Watykan.
Liczba prawie 5,5 mln zwiedzających robi duże wrażenie. Dla porównania, w Galerii Uffizi we Florencji, czyli najczęściej oglądanych włoskich zbiorach sztuki, roczna liczba turystów nie może osiągnąć liczby dwóch milionów. Ogromna popularność cieszy dyrekcję papieskich muzeów. Ale jak mówią, stawia też przed nimi poważne praktyczne wyzwania. Chodzi o niewygodę zwiedzających w tłoku i to po długim czekaniu w kolejce. Ale też o ewentualne zagrożenia dla warunków przechowywania zbiorów. - Nie możemy zamykać drzwi przed ludźmi przybywającymi z krańców świata, by raz w życiu zobaczyć Kaplicę Sykstyńską czy Stanze Rafaela. Możemy jednak regulować napływ rozkładając go na cały dzień i przedłużając godziny otwarcia – mówi dyrektor Muzeów Watykańskich Antonio Paolucci. - Możemy też ograniczać w miarę możliwości kolejki z zastosowaniem zamawiania biletów przez internet. Papieskie muzea wprowadzają to wszystko, stopniowo doskonaląc, już od kilku lat. Dbają też troskliwie o systematyczną konserwację zbiorów – tłumaczy dyrektor Paolucci.
(obraz) |
mm/KAI