Objawienie Pańskie

A ja zobaczyłam, że Kościół ma się lepiej, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. Że jest w nim wiara, nadzieja i przede wszystkim odwaga, żeby pokazać, że wciąż jest żywy.

Kiedy trzej królowie  postanowili odnaleźć Dzieciątko, nie spodziewali się zapewne tego, co zobaczą. Ubogi żłóbek, maleńki chłopczyk, zwierzęta i pastuszkowie jako świta. Nędza. A jednak była w nich wiara i nadzieja, że to co zobaczyli, to dopiero początek cudu, który się dokona. Że tak naprawdę leży przed nimi król.

Jeszcze kilka lat temu też nie spodziewałam się tego, co zobaczę 6 stycznia. Tymczasem kolejny już raz na ulice miast wyszły Orszaki Trzech Króli. Z roku na rok coraz liczniejsze. Jak podają media tym razem było ich sto osiemdziesiąt. Piękne widowiska, będące uczczeniem święta Objawienia Pańskiego organizowały zarówno miasta, miasteczka jak i wioski. Przyciągnęły one tysiące ludzi. Były przemarsze, przedstawienia, żywe szopki i kolędowanie. Po prostu wspólne świętowanie.

Ci, którzy chcą widzieć upadek Kościoła, zapewne go zobaczą. Będą punktować jego potknięcia, wyolbrzymiać upadki i promować tych, którzy odwracają się do niego plecami. Bo każdy widzi to, co chce zobaczyć.

A ja zobaczyłam, że Kościół ma się lepiej, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. Że jest w nim wiara, nadzieja i przede wszystkim odwaga, żeby pokazać, że wciąż jest żywy.

Poczułam się tak, jakby Objawienie Pańskie dokonało się nie przed dwoma tysiącami lat, ale właśnie teraz, szóstego stycznia 2014 roku, na ulicach polskich miast i miasteczek. Taki cud.

« 1 »

Dorota Palacz