Tosia wróciła do ogrodu, gibony dostały luksusowy apartament, Kluska urodziła córeczkę, a złośliwe orangutany świętowały swoje 40. urodziny...
Największy sukces? Powrót do zoo Tosi, małego kangurka porzuconego przez matkę – odpowiada bez wahania Michał Targowski, dyrektor Miejskiego Ogrodu Zoologicznego w Gdańsku. Zupełnie nagie, zziębnięte, ważące niespełna kilogram zwierzę zostało znalezione przez Beatę Czechowską, pracownicę ogrodu. – Beata podjęła decyzję, że zaopiekuję się małą. Karmiła ją z butelki, a także nosiła w specjalnej torbie uszytej z ręczników – wspomina M. Targowski. Dużą niespodzianką minionego roku były narodziny pierwszej w historii ogrodu samicy tapira. Zwierzę ma dopiero dwa miesiące. Niestety choruje. – Na szczęście jest coraz lepiej, bo leki pomagają – mówi Ryszard Szymikowski, opiekun zwierząt. Okazuje się, że na złe samopoczucie tapirów najlepsze jest... szczotkowanie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jan Hlebowicz