Zamachy w Wołgogradzie pochłonęły nie tylko wiele ofiar, zniszczyły także atmosferę olimpijskiego święta w Soczi. Na ile zmienią Rosję?
Nieszczęścia zaczęły się 21 października 2013 r., kiedy na skutek wybuchu bomby w jednym z autobusów komunikacji miejskiej w Wołgogradzie zginęło 6 osób, a rannych zostało niemal 50. Ładunek zdetonowała terrorystka samobójczyni, zidentyfikowana jako Naida Asijałowa z Dagestanu. Nie wiązano tego wydarzenia z olimpiadą, odległą jeszcze w czasie i przestrzeni. Jednak 29 grudnia ub. roku skojarzenie z igrzyskami stało się oczywiste. W wyniku eksplozji ładunku wybuchowego na dworcu kolejowym w Wołgogradzie zginęło 17 osób, a około 50 zostało rannych. Rosja nie otrząsnęła się jeszcze z szoku po tej informacji, kiedy następnego dnia wyleciał w powietrze trolejbus – zginęło 15 osób, a 23 zostały ranne. Stan wielu rannych jest bardzo ciężki. Wołgograd to jedno z najważniejszych miast Rosji, a także miasto symbol – to dawny Stalingrad, gdzie odwróciła się karta dziejów II wojny światowej. Niewątpliwie akcja była przygotowywana od dawna i miała na celu zniszczenie olimpijskiego święta w Soczi. Dla Kremla olimpiada to nie tylko zawody sportowe, ale wielki geopolityczny projekt, skierowany zarówno do opinii międzynarodowej, jak i krajowej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Grajewski