Nie mogąc z powodu tłumu przynieść go do Niego, odkryli dach nad miejscem, gdzie Jezus się znajdował, i przez otwór spuścili łoże, na którym leżał paralityk. Mk 2,4
Paralityk nie mógł sam przyjść do Jezusa. Potrzebował pomocy ludzi, przyjaciół. Takich, którzy z jednej strony bardzo pragnęli jego szczęścia, a z drugiej wierzyli, że to Jezus ma moc odmienić los ich przyjaciela. Tak więc z całą determinacją i poświęceniem rozebrali spory fragment dachu, by móc przedłożyć sprawę swojego przyjaciela Jezusowi. A Jezus, jak pisze św. Marek, „widząc ich wiarę”, nie tylko uzdrowił paralityka, ale, co ważniejsze, odpuścił mu grzechy. Choroby bywają różne, z różnych przyczyn ktoś nie chce czy nie może spotkać się z Jezusem. I wówczas potrzebni są prawdziwi przyjaciele. Tacy, którzy poświęcą swój czas i siły, którzy dzięki wierze w Jezusa przedłożą Mu sprawę swojego przyjaciela. W tym celu być może nie muszą demontować dachu, ale muszą poświęcić swój czas, by w modlitwie „zanieść” przyjaciela w potrzebie pod stopy Jezusa.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Ireneusz Krosny