Rok temu zbierali dla Wietnamu, wcześniej na Sudan. W tym roku poproszą o pomoc dla najmłodszych mieszkańców Konga i przypomną, że Bóg wciąż się rodzi w ubóstwie, bez domu, o głodzie i chłodzie…
Już po raz kolejny w sześciu 4–5-osobowych grupach wraz z opiekunami zaraz po Mszy Świętej o 11.30 wyruszają w kolędowe trasy. – Jest bardzo fajnie. Czasami kolędujemy nawet do dwudziestej. Ludzie nas przyjmują zwykle bardzo serdecznie, częstują gorącymi napojami, słodyczami. A niektórzy są tak wzruszeni, że nawet płaczą – mówią młodzi kolędnicy z Pietrzykowic. I coraz rzadziej spotykają zamknięte drzwi. Działalność dziecięcego koła misyjnego w Pietrzykowicach zapoczątkowała pochodząca z tej parafii siostra Aneta Laszczak, serafitka.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
mb