...obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem. Kol 3,12
29.12.2013 00:00 GOSC.PL
Jakiś czas temu pewna gazeta zachęciła młodzież do tworzenia dekalogów „na własny użytek”. Na ten demoralizujący apel odpowiedzieli uczniowie trzech liceów. Wśród dziesięciu bzdurnych „przykazań”, zachęcających na przykład do kradzieży i kłamstwa (ale także, rzecz jasna, do „szacunku wobec siebie i innych”), moją uwagę zwróciło i takie: „Czcij ojca swego i matkę swoją – jeśli na to zasłużyli”.
Gdyby rodzice mieli „zasłużyć” na cześć swoich dzieci, prawie nie byłoby takich, których by dzieci szanowały (już nie mówiąc o tym, co by było, gdyby to dzieci miały zasłużyć na miłość rodziców). Bo gdy ludzie żyją ze sobą pod jednym dachem, niemożliwe jest, żeby się nie poranili. Nawet jeśli kochają tak, jak rodzice kochają dzieci, zawsze jest to miłość ułomna, bo obciążona egoizmem.
Słowo Boże z Niedzieli Świętej Rodziny stawia sprawę jasno: Rodzicom należy się szacunek – i koniec. Nie dlatego, że zasłużyli, lecz dlatego, że tak jest słusznie. Nadzwyczaj mocno brzmi fragment z Syracydesa, odnoszący się do ojca: „Jeśliby nawet rozum stracił, miej wyrozumiałość, nie pogardzaj nim”. Oznacza to w praktyce, że nie ma takiej rzeczy, która usprawiedliwiałaby brak szacunku dla rodziców. Bóg wie, co dla nas dobre, a to znaczy, że bezwarunkowa cześć wobec rodziców jest dla każdego po prostu dobra. Zostanie to docenione tym bardziej, im trudniejsza to cześć: „Miłosierdzie względem ojca nie pójdzie w zapomnienie, w miejsce grzechów zamieszka u ciebie”. A idealny ojciec nie potrzebowałby przecież miłosierdzia.
Nie przypadkiem Paweł, pisząc do Kolosan, wzywa do wzajemnego wybaczania. To podstawa każdego rodzaju relacji, zwłaszcza życia rodzinnego. Kto nie wybacza, ma stuprocentową gwarancję rodzinnej katastrofy. I to niemal zawsze z powodu SUMY głupstw. Gdyby prześledzić genezę domowych konfliktów, które prowadzą aż do rozpadu rodziny, okaże się, że przyczyną były bzdurne powody, jakieś żałosne pretensje, których nikt nie chciał na bieżąco przebaczać. Słońce zachodziło nad gniewem i ludzie szli spać niepojednani. To z powodu nieskłonności do przebaczania narasta postawa roszczeniowa, która skutkuje i tak, że w dzisiejszym liście do Kolosan ludzie zwracają uwagę akurat nie na to, co do nich jest adresowane. Mężowie słyszą: „żony bądźcie poddane mężom”, a żony: „mężowie, miłujcie żony i nie bądźcie dla nich przykrymi”. Rodzice słyszą: „dzieci, bądźcie posłuszne rodzicom we wszystkim”, zaś dzieci: „ojcowie, nie rozdrażniajcie waszych dzieci, aby nie traciły ducha”.
W dzisiejszych czytaniach Bóg mówi precyzyjnie, co ja mam zrobić, żeby ocalić moją rodzinę. Przede wszystkim mam przebaczać, wiedząc, że mnie mają jeszcze więcej do wybaczenia. Przebaczenie to żadna moja łaska – to mój obowiązek.
Franciszek Kucharczak