Piraci zaatakowali tankowiec u wybrzeży Nigerii i porwali dwóch mężczyzn: ukraińskiego kapitana i greckiego inżyniera - poinformowała we wtorek grecka straż przybrzeżna. Informację potwierdziły również nigeryjskie siły bezpieczeństwa.
Tankowiec "MT Althea" o wyporności 6500 ton pływa pod banderą Wysp Marshalla. Z informacji greckiego armatora Medtankers Management wynika, że w chwili napadu na jego pokładzie znajdowało się 18 członków załogi. Ataku dokonało 10 uzbrojonych napastników.
"Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby ich uwolnić (...) Porwali dwóch ludzi, ale nie tknęli ładunku ani nie zrobili nikomu krzywdy" - podkreślił anonimowy przedstawiciel armatora. Dodał, że na razie firma nie otrzymała żądania okupu.
Statek został zaatakowany w poniedziałek wieczorem około 35 mil morskich od wybrzeża delty Nigru - poinformowały nigeryjskie siły bezpieczeństwa. Z ich relacji wynika, że piraci uciekli z zakładnikami na pokładzie łodzi motorowej.
W delcie Nigru wydobywa się największą ilość ropy naftowej w Afryce. Szacuje się, że rocznie pozyskuje się tam około 2 milionów baryłek ropy dziennie.
W ostatnim roku nastąpił znaczny wzrost liczby ataków na statki w pobliżu nigeryjskiego wybrzeża; gangi napadają na statki i porywają członków załogi. W tamtym regionie przebiega jeden z ważniejszych szlaków handlowych zachodniej części Afryki prowadzący przez Zatokę Gwinejską.
W przeciwieństwie do wschodnich wybrzeży Afryki w tych okolicach statki nie mają należytej ochrony, przez co są narażone na ataki. Po serii napadów w okolicach Somalii jednostki, które tam płyną, mają uzbrojoną ochronę na pokładzie.
Piraci z reguły uwalniają porwanych po otrzymaniu okupu.