Aby dobrze poznać to miejsce, trzeba zaangażować wzrok, słuch i węch. Dopiero wtedy na własnej skórze można odczuć autentyczną, adwentową niecierpliwość oczekiwania.
Jak pachnie Jarmark Bożonarodzeniowy w Görlitz? Pachnie sianem, przyprawami w grzanym winie i słodką czekoladą. Jak brzmi? Jednostajnym, miłym gwarem kupieckiego miasta, naszpikowanym – jak bożonarodzeniowe ciasto rodzynkami – gejzerami śmiechu i nostalgicznymi kolędami. Brzmi także po polsku. Z roku na rok coraz bardziej po polsku. Jak wygląda takie miasto? Tak jak już nigdy przez cały rok wyglądać nie będzie. Tylko w grudniu blask świec na stolikach, światło latarni na murach i ogień pod paleniskami przesłania przezroczysta mgła mroźnego wieczoru.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Roman Tomczak