Według 56 proc. badanych Polaków krzyż powinien wisieć w sali obrad Sejmu, 20 proc. jest przeciwnego zdania - wynika z sondażu przeprowadzonego przez CBOS, który w piątek otrzymała PAP.
Zdaniem 62 proc. respondentów krzyże powinny wisieć w klasach szkolnych, w opinii 20 proc. - nie. CBOS podkreśla, że w odczuciu większości respondentów (60 proc.) krzyż w miejscu publicznym nie może być uznany za naruszenie wolności niewierzących, zaś jedna trzecia (33 proc.) uważa, że może.
Jeśli chodzi o wypowiadanie się Kościoła na tematy moralne i obyczajowe, to większości badanych osób ono nie razi. Jednak czuje się nim urażonych 40-47 proc. mieszkańców małych miast (do 19 999 mieszkańców), badanych z wykształceniem zasadniczym zawodowym, pracowników średniego szczebla i bezrobotnych, respondentów gorzej sytuowanych, identyfikujących się z lewicą oraz 53 proc. nieregularnie uczestniczących w praktykach religijnych lub w ogóle niepraktykujących.
Natomiast jeśli chodzi o zajmowanie przez Kościół stanowiska wobec ustaw uchwalanych przez Sejm, a także o księży mówiących ludziom, jak głosować w wyborach, to sytuacja jest odwrotna: większość badanych w analizowanych kategoriach społeczno-demograficznych tego nie akceptuje - nawet praktykujący religijnie kilka razy w tygodniu (54 proc.) oraz identyfikujący się z prawicą (76 proc.).
Zdecydowana większość ankietowanych (87 proc.) deklaruje, że nie razi ich, jeśli prezydent, premier czy minister składając przysięgę dochowania wierności konstytucji oraz kierowania się dobrem ojczyzny i pomyślnością obywateli dodają "tak mi dopomóż Bóg". W zasadzie tyle samo badanych (85 proc.) nie ma nic przeciwko religijnemu charakterowi przysięgi wojskowej.
CBOS podkreśla, że porównanie wyników tegorocznego badania z wcześniejszymi wskazuje, że w ciągu ostatnich osiemnastu lat postawy wobec obecności religii i Kościoła w przestrzeni publicznej pozostają dość stabilne.
CBOS przeprowadził badanie w dniach 1-12 sierpnia 2013 r. na reprezentatywnej próbie dorosłych mieszkańców Polski (904).