Późne piątkowe popołudnie w Jerozolimie. Pod Ścianę Płaczu od strony żydowskiego osiedla w starej części miasta coraz wyraźniej dochodzi śpiew.
Potem pojawiają się młodzi ludzie: chłopcy i młodzieńcy. Schodzą się ze wszystkich ulic i zaułków. Zbierają się w jeden gęstniejący tłum, który radośnie śpiewając o świątyni i jej Panu, przychodzi na plac przed murem. Tu czekają na nich starsi, a potem rozpoczyna się szabatnia modlitwa. To nie żaden obraz przeszłości, ale moje osobiste wspomnienie. Byłem w tym miejscu na rozpoczęcie szabatu. A kilkadziesiąt minut wcześniej szedłem uliczkami starej Jerozolimy, obserwując owe grupki młodych Żydów, którzy szli ku miejscu, szli pod Syjon, gdzie ongiś stała świątynia. I właśnie wtedy przypominały mi się te wizje starego proroka Izajasza: „Przybędą na Syjon z radosnym śpiewem, ze szczęściem wiecznym na twarzach”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Zbigniew Niemirski